Album z nagimi sąsiadkami
Zastanawiasz się jak wygląda życie intymne dziewczyny, która mieszka drzwi obok? Peter też był ciekaw. Wziął więc aparat i zaczął pukać. Do tych drzwi rzecz jasna
Wydawałoby się, że Peter Gorman po raz kolejny poszedł na łatwiznę. Zdjęcia są dość surowe i wydają się jakby robione były bez namysłu. I tu właśnie tkwi siła tego fotografa. Przeglądając album „Stripped naked”, prócz nieoszlifowanych aktów, możesz dostrzec historie. Każdy obrazek prowokuje do wymyślenia swojej historii na temat znajdującej się na nim bohaterki.
Każda z tych scenerii jest bardzo realistyczna, a dziewczyny wyglądają w nich autentycznie. A to dlatego, że Peter Gorman zdjęcia do albumu „Stripped naked” wykonał w domach modelek. Z kolei nazywanie tych lasek modelkami, jest również nadużyciem, gdyż artysta do swojego projektu po raz kolejny zaprosił amatorki. Mamy zatem do czynienia z dziewczynami z sąsiedztwa. Spotykasz je codziennie na ulicy, w komunikacji miejskiej, a to jeszcze bardziej podkręca cię do fantazjowania na temat spotkania z dupeczką z naprzeciwka. Problem jest jednak taki, że te kobiety są mieszkankami Nowego Jorku. Nie spotkasz ich zatem na ulicach swojego miasta, ale może zainspiruje cię to do stworzenia własnego albumu z podobnymi fotami.
Tym bardziej, że Peter Gorman, tworząc album „Stripped naked”, nie używał mocno profesjonalnego sprzętu. Zatem jeśli masz w okolicy urocze sąsiadki i choćby mały aparacik kupiony przed ostatnim wypadem do Egiptu, to koniecznie zamów ten album. Uda ci się wtedy przekonać dziewczyny, że zdjęcia amatorskie również mają wzięcie i są doceniane wśród koneserów świetnych ujęć. Zamówienie na ten i inne ciekawe zbiory możesz składać na www.goliathbooks.com.