Uwaga kierowcy. Policja już zaczęła polowanie

To pierwszy taki przypadek w Polsce. Kierowca jadący Zakopianką miał pecha i został zatrzymany przez policję. Teraz może pójść do więzienia na 5 lat. Wszystko przez zmiany w prawie dotyczące "kręcenia" liczników.

iStock-1153183414 (1).jpg


To już nie przelewki i za "kręcenie" liczników w autach i motocyklach można pójść do więzienia nawet na 5 lat. Policja dostała nowe uprawnienia i od 2020 roku obowiązkowo spisuje stan drogomierzy. Potem trafiają one do Centralnej Ewidencji Pojazdów.

I właśnie 2 stycznia policja zatrzymała w Myślenicach auto, które zostało dokładnie skontrolowane. Do zdarzenia doszło na Zakopiance, gdzie kierujący autem marki Peugeot Partner przekroczył dopuszczalną prędkość o 28 km/h. Oczywiście został za to ukarany odpowiednim mandatem.

Ale w ramach nowych procedur policjanci sprawdzili także aktualny stan drogomierza. Okazało się, że wynosił 152456 km. Potem porównali z wynikami z ostatniego badania technicznego i trochę zdębieli.

Kierowca "zgubił" 46 tys. km

W marcu 2018 roku auto miało na liczniku 198900 km. Kierowca nie potrafił wyjaśnić, gdzie zniknęły kilometry. Tłumaczył się, że jest to pojazd firmowy.

Za brak aktualnych badań technicznych policja zabrała mu dowód rejestracyjny. Z kolei sprawa licznika trafiła do Komendy Powiatowej Policji w Myślenicach. Funkcjonariusze wyjaśnią, jak doszło do "przekręcenia" drogomierza.

Zgodnie z artykułem 306a KK, "kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".


PRZECZYTAJ TAKŻE: Najchętniej kupowane auta przez Polaków. Zaskoczeni podium rankingu?




Dodał(a): Tomasz Orszulak/fot.iStock Piątek 03.01.2020