Tesla-karawan
Teraz nawet po śmierci można pozostać eko i po cichu, bez zwracania na siebie uwagi otoczenia, wtoczyć się na cmentarz. Wszystko dzięki pierwszej na świecie tesli, przerobionej na karawan.
Po porsche panamerze przerobionej na karawan, wiedzieliśmy, że kolejne nietypowe auta jako pojazdy ostatniej posługi muszą się po prostu pojawić, to tylko kwestia czasu. I nie myliliśmy się, jako że holenderski producent nadwozi RemetzCar, prawdopodobnie jako pierwszy na świecie, przerobił teslę model S na właśnie karawan.
Ów niecodzienny pojazd ostatniej posługi zbudowano na zlecenie holenderskiej firmy, zajmującej się transportem pogrzebowym, która w swojej „czarnej flocie” posiada równie niespotykane auta w rodzaju cadillaców, lincolnów, austinów, daimlerów, czy nawet jednego fiata 500 i hot roda (wszystkie stworzone również przez RemetzCar).
I gdy kiedyś pisaliśmy o karawanie-panamerze to właściwie zupełnie nie znaliśmy dokładnych parametrów auta, bo nawet nie było wiadomo, kto dokładnie stoi za jego stworzeniem, to jednak w przypadku tesli jest inaczej.
Mechanicy RemetzCar, najpierw usunąwszy baterię z samochodu, przecięli s-kę na pół i w przerwę wmontowali 80-centymetrowy odcinek karoserii. Następnie wszystko zespawali i zainstalowali z powrotem baterię. Na końcu zaś pozbyli się tylnej szyby i części dachu i w to miejsce stworzyli znacznie wyższą i oszkloną ze wszystkich stron pokrywę miejsca, w którym będzie spoczywał nieboszczyk. Po tych wszystkich kosmetycznych poprawkach, tesla-karawan ma obecnie dokładnie 577 cm długości.
Od teraz więc każdy, kto za życia dbał o środowisko i nie zanieczyszczał go spalinami, może, dzięki tesli-karawanowi, dbać o środowisko także w trakcie swojej ostatniej podróży autem.