Tak się sprzedaje Seicento!

Poznaj nowego mistrza marketingu, który jest w stanie tak opisać, zdawałoby się nieciekawy samochód, jakim jest Fiat Seicento, że z kolei Ty chciałbyś rzucić wszystko i go po prostu kupić.
cienkus.JPG

Co Fiat Seicento ma wspólnego z przymiotnikiem „ekscytujący”? Zdawałoby się, że kompletnie nic. No chyba że czytasz opis tego niepozornego auta, sporządzony przez nowego króla internetowego marketingu – wtedy nagle sam łapiesz się na tym, że chętnie wyskrobałbyś te 5 tysięcy i kupił tę furę.

Zaczyna się spokojnie od tytułu „Fiat Seicento Czerwona Torpeda”. Jednak już tu objawia się geniusz naszego sprzedawcy roku – no bo jaki „cienkus” jest w ogóle torpedą? A więc haczyk zarzucony, Ty dajesz się na niego złapać i klikasz.

Pewnie jednak gdzieś tam z tyłu głowy przemyka Ci fundamentalne pytanie: „po co mi w ogóle Seicento?”. Jednak nie bez kozery król marketingu zasługuje na swoje miano, bo już od razu, na początku, odpowiada na to nieświadomie zadane pytanie. Cytuję:

Możesz pojechać w siną dal. Możesz stać pod blokiem i kontemplować sportową linię auta. Możesz się przespać w środku jak cię stara z domu wyrzuci. Możesz wsiąść zapalić szluga deszczową nocą jak już nie możesz wytrzymać na chacie ze starym. […] Możesz wozić kebab żeby zarobić na studia. Możesz wywalić tylne siedzenia, wstawić rożen i rozpocząć budowę paróweczkowego imperium sprzedając paróweczki prosto z okienka. Seicento nie pyta. Seicento nie ocenia. Seicento wozi”.

cienki.JPG

Z dalszej części tego ogłoszenia możesz dowiedzieć się kolejnych ciekawych rzeczy, dotyczących danych technicznych „czerwonej torpedy”:

„Silnik? ŻYLETA! Od samego patrzenia robią się blizny.
Radio? Jest. Ale nie działa. Sam popsułem, bo po co komu muzyka, kiedy można słuchać takiego silnika.
Biegi? Zmieniają się jak pory roku - płynnie i nieubłaganie.
Sprzęgło? Oporu tyle co we Francji w '39.
Drugi właściciel. Stan igła! Włoch płakał jak sprzedawał […]”. I tak dalej, i tak dalej.

Musicie to po prostu przeczytać sami. Beka – gwarantowana. A i może sami skusicie się na zakup „cienkusa”.

 A TAK SIĘ WYRYWA ZĘBA..

- Tato, wyrwiesz mi zęba? - Poczekaj, wystawię Corvette z garażu.

Opublikowany przez AutoStuff na 17 sierpień 2016


Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. otomoto Piątek 26.08.2016