Stylowe używki – fajne używane samochody

Zabytki? Klasyki? Youngtimery? Jak to zwał, tak to zwał – ale uwierz, jeśli szukasz używanego samochodu, którym zaimponujesz na ulicy, to masz dużo większy wybór niż tylko czarne BMW E30 (choć nie mówimy, że Beta jest zła).

bmw-m3-evo-e30.jpg

Niezużyty, ale jednak używany. Paradoks? W sumie tak, bo wyszukanie u nas czterech kółek z historią i w odpowiednim stanie, czyli bez odpadającej, przerdzewiałej podłogi i zarżniętego silnika to – jak mawia dziś nasza nieoceniona młodzież – „czelendż”. Ale jak się dobrze poszuka, czasem wpada w ręce rodzynek! Brzmi zachęcająco? Pewnie.

Dziś będzie o samochodach, które z formalnego punktu widzenia można nazwać zabytkami. Można, bo da się je zarejestrować na tzw. żółte tablice (te opatrzone sylwetką pokracznego wehikułu z Pana Samochodzika i przeznaczone dla aut powyżej 25 lat, nieprodukowanych od 15 lat i z 75 procentami oryginalnych części). Takie podejście bywa bez sensu, bo „zabytki” wcale nie muszą być ślamazarne, przynajmniej nie te produkowane w latach 80. i wczesnych 90. XX wieku.

Różnie się na nie mówi. Jedni twierdzą, że są już klasykami, inni nazywają youngtimerami, co w sumie brzmi zgoła idiotycznie. Dlaczego? Bo to wartościowanie jest sztuczne i wyszło kretyńsko, co widać w cenach. Youngtimery bywają znacznie droższe od oldtimerów, czyli gdzieś w tym wszystkim jest brak logiki. Łatwo to wytłumaczyć. Młodsze (choć formalnie wciąż zabytkowe) maszyny jeżdżą fajnie, a w kwestii prowadzenia prawie nie różnią się od aut nowych, „made in 2019”. Oldtimery zaś... No, żeby nie dokopywać ich właścicielom, powiedzmy, że są bardziej wymagające. Nie jeżdżą szybko, nie da się śmigać nimi na co dzień.

Dodam tu jednak słówko „raczej” lub „zwykle”, bo bywają oczywiście wyjątki, a ja nie zamierzam się podkładać i nie chcę nikogo obrazić.

Polowanie na samochody z duszą warto zacząć od parkingów. Jest to najbardziej skuteczna taktyka poszukiwań, która do tej pory obowiązywała. Szukanie czegoś ciekawego na Allegro czy w OLX jest znojne, bo jest na nie spore wzięcie, a wręcz moda.

Jeszcze całkiem niedawno można było zgarnąć coś ciekawego, gdy właściciel stracił już chęć do dalszych napraw – za grosze dało się zyskać naprawdę ciekawe auto. Teraz jest coraz trudniej, bo parkingi przeglądają hordy poszukiwaczy i w zasadzie są już puste. Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie, co warto kupić?

 (...)

To dopiero początek poradnika Rafała Jemielity o kupowaniu fajnych używanych samochodów. Jakie konkretnie używane auta (marki, modele) warto kupić, przeczytasz w majowym numerze CKM - w kioskach:

CKM_05_19.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na 12 miesięcy dostaniesz dwa numery za darmo! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): CKM Wtorek 14.05.2019