Śmierć na torze

Tony Stewart przejechał i zabił 20-letniego Kevina Warda Juniora podczas wyścigu na torze Canandaigua Motorsports Park w Nowym Jorku. Straszne filmiki z wypadku pojawiły się na youtube. Krewki kierowca ma na swoim koncie wiele incydentów na torach oraz bójek z innymi rajdowcami.
smierc-na-torze.jpg

Tyler Graves – inny rajdowiec - mówi, że widział dokładnie całą sytuację, gdyż obserwował ją z trybun na feralnym zakręcie. Twierdzi, że najpierw między samochodami zainteresowanych doszło do kontaktu. Kevin wysiadł wściekły ze swojego pojazdu, po tym jak Tony spowodował kolizję eliminując go z dalszego udziału w wyścigu. Ruszył do środka toru wymachując rękoma w stronę Stewarta. Ten, robiąc kolejne okrążenie, widział podobno gestykulującego Warda, do którego zbliżał się z dużą prędkością. Nie zwolnił jednak, a dodał gazu – wtedy na wirażu zarzuciło tył jego auta.


Zahaczył młodego kierowcę prawym tylnym kołem, a pęd zassał go pod pojazd. Przeciągnięty kilka metrów został „wypluty” i wyrzucony kilkanaście metrów dalej. Wyścig przerwano, ale młodego rajdowca nie udało się uratować, zmarł w drodze do szpitala. Wspomniany Tyler Graves jest przekonany o celowości działania Stewarta. On i inni kibice będą świadkami w postępowaniu prokuratorskim, które ma ustalić prawdziwy przebieg wydarzeń.


Tony Stewart znany jest z ostrego temperamentu, ciętego języka i przechodzenia od słów do czynu. Dwa lata temu po wyścigu w serii NASCAR, w którym odpadł po sprowokowanej przez siebie kolizji z Mattem Kensethem, groził temu kierowcy, że rozjedzie go, jeśli tylko będzie miał ku temu okazję. Z innymi wdawał się w bójki i obrażał ich podczas wywiadów.





Dodał(a): fisci Poniedziałek 11.08.2014