Rozpacz fanów Apple - koncern wycofuje się z projektu

Za nazwą „Projekt Tytan” ukrywał się zespół inżynierów i projektantów odpowiedzialnych za budowę autonomicznego samochodu Apple. Agencja prasowa Bloomberg informuje, że setki członków zespołu są albo przenoszone do innych projektów, albo opuszczają firmę. Nie oznacza to jednak, że autonomiczne auto ze znaczkiem nadgryzionego jabłuszka na masce nigdy nie wyjedzie na drogi. Według anonimowego źródła, na które powołuje się Bloomberg, istnieje możliwość, iż dalsze prace nad projektem Tytan mogą być podjęte w przyszłości.

Z naszego punktu widzenia wygląda to jak „granie na alibi”. Ten sam anonimowy pracownik koncernu przyznał, że prace nad projektem nie posuwały się gładko, ponieważ zdecydowanie łatwiej jest zaprojektować i wdrożyć system autonomicznej jazdy do auta znajdującego się w produkcji, niż od zera zaprojektować taki samochód. Czyżby projekt nie był na tyle dobry, aby Apple położyło na szali swoja reputację i firmować go swoim logiem? Coś może być na rzeczy, zwłaszcza jeśli przypomnimy sobie falę krytyki, jaka spłynęła na koncern w związku z brakiem gniazda słuchawkowego w iPhonie 7. Niektóre pogłoski mówią o tym, że pojawiły się problemy natury logistycznej oraz kompetencyjnej wśród kadry kierowniczej zespołu, a także komplikacje z dostawcami podzespołów.



Tak czy inaczej Apple podjęło się ambitnego zadania i chyba można powiedzieć, że na chwilę obecną zawiodło. Zaprojektować i zbudować samochód to nie to samo co zaprojektować i zbudować smartfon. Zwłaszcza jeśli chodzi o samoprowadzący się samochód elektryczny - czyli coś, czego jeszcze nie ma na rynku. Fajnie jest napisać, że Apple dało ciała, ale uważamy, że ta firma ma wiele do zaoferowania przemysłowi motoryzacyjnemu, a konkretnie jest to doskonałe oprogramowanie.