Porsche dla Putina
Czym przyjechałby Wszechprezydent Wszechrosji do Polski na zwycięską paradę, gdyby najechał nasz kraj w obronie pierogów ruskich pożeranych przez niewyparzone polskie gęby? Porsche!
Oczywiście musiałby przełożyć inwazję na Polskę do 2017 roku, bo dopiero wtedy pierwsze kilometry zrobią nowe limuzyny prezydenta Władimira Putina oraz jego świty. To i tak rok wcześniej niż początkowo zakładano.
Porsche Engineering pomagało już Rosjanom w ocenie projektów samochodów dla najważniejszych oficjeli Federacji Rosyjskiej. Stąd wybór Ministra Przemysłu i Handlu Denisa Manturowa. Oczywiście nie ma znaczenia, że polityk w swoim garażu trzyma modele 911 Turbo i Cayenne Turbo.
„Projekt Orszak” zakłada produkcję kilku limuzyn oraz SUVów i minivanów dla prezydenta oraz urzędników najwyższego szczebla. W tym roku na prace rozwojowe Rosjanie wydadzą 100 milionów dolarów, a na przygotowanie projektu do produkcji w 2017 roku przeznaczyli dodatkowe 700 milionów dolarów.
Porsche wyprodukuje konstrukcję, układ napędowy, zawieszenie oraz platformę, na której w przyszłości powstaną inne modele. Złożeniem auta w całość zajmie się rosyjski UAZ. Ten sam, który produkuje niezniszczalne niegdyś terenówki i samochody ciężarowe.
Do tej pory Władimir Putin jeździł specjalnie zmodyfikowanym Mercedesem S Klasy. Kształt nadwozia nowej fury nie jest do końca znany, bo przedstawiane szkice grafików z Holandii i Rosji - Jaroslava Jakovleva i Bernarda Weela to koncepcja w odpowiedzi na konkurs serwisu internetowego cardesign.ru i teamu F1 Marussia.
Mimo, że auto ma być jeszcze bardziej imponujące niż najlepiej zabezpieczona limuzyna na świecie Baracka Obamy, polskie drogi zatrzymają Putina skuteczniej niż zrobiły to amerykańskiemu prezydentowi irlandzkie jezdnie.