Pogromca Tesli - Jaguar I-Pace

Elon Musk był pierwszy ze swoim seryjnym elektrykiem i jego Tesle są fajne. Jednak Jaguar I-Pace, pod prawie każdym względem, jest lepszy. Zaryzykujemy nawet stwierdzenie, że gromi słynne amerykańskie wozy!
ipace.jpg

Jak każdy, po pierwszej przejażdżce samochodem elektrycznym przeżyłem orgazm. Oczywiście nie dosłownie, ale bardzo mi sie podobało. Z fizyki w ogólniaku byłem wprawdzie słaby, ale jedno zapamiętałem: napęd elektryczny to więcej niutonometrów i to dostępnych od razu, od lekkiego przyciśnięcia pedału… przyspiesznika. Co to za słowo? Jakieś muszę wymyślić, bo przecież w samochodzie elektrycznym gazu nie ma. I skrzyni biegów. I smrodzącego silnika. I wielu skomplikowanych podzespołów. Wróćmy do fizyki. Te niutonometry wprost przekładają się na przyspieszenie. Po ludzku rzecz ujmując – wciskam gaz i haaajda! To chyba tłumaczy stwierdzenie o orgazmie? Przyspieszenie jest rakietowe nawet w elektrycznych maluchach i daje fantastyczne wrażenia. Nie wspomnę już o I-Pace. Ten przyspiesza ostro w całym zakresie obrotów, a usta kierowcy rozciągają się w szerokim uśmiechu.

Pierwsze wrażenie
Jaguar ma dobrych stylistów. Właściwie to my, Polacy, mamy w tym dziale niezłą
wtykę, bo w biurze designu brytyjskiej firmy (choć teraz z indyjskim właścicielem) pracuje Tadeusz Jelec, który ma oko, wyrobiona kreskę i na koncie kilka bardzo ciekawych realizacji (w tym np. wnętrze pokazywanego ostatnio SUV-a F-Pace). Duch jego projektów jest w tym modelu więcej niż oczywisty. Wprawdzie oficjalnie nazwisko Jelec przy autorach I-Pace nie pada, ale Ian Callum – szef działu designu – ceni pana Tadzia za jego prace i na pewno się z nim konsultował. Nie ma najmniejszych wątpliwości, że przy projektowaniu tego samochodu było mnóstwo dyskusji i wymiany poglądów, bo stworzenie samochodu elektrycznego to priorytet. Brytyjczycy nie oszczędzali, gdyż trwa epoka zabijania diesla normami czystości spalin i auto elektryczne w portfolio brzmi dumnie. Opłaca się wydąć, żeby być lepszym. I znaleźć klientów. Albo podebrać ich innym, co niejasno sugeruję.

ipace2.jpg

Wróćmy do tego, jaki ten Jaguar jest. O ile sylwetka I-Pace’a jest efektowna, o tyle wnętrze wręcz oszałamia urodą. Wspominałem już, że I-Pace gromi Teslę? Robi to choćby wykończeniem. Tesla ma wielki ekran na desce rozdzielczej, co daje wrażenie nowoczesności i luksusu. Ale to jest spojrzenie Amerykanów. Brytyjczycy też mają ekrany (ten przed twarzą kierowcy ma przekątna 12 cali), za to reszta jest ze szkła, aluminium i skóry. Za wszyte w oparcia metki z napisem „Jaguar, produkowany od 1935 w Coventry” – szóstka. Uwielbiam takie wysmakowane detale!

[...]

To był krótki fragment całego testu Jaguara I-Pace. Resztę znajdziesz tylko w nowym grudniowym numerze CKM – już w sprzedaży!

CKM 652x828.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na rok 2019 dostaniesz dwa numery GRATIS! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): Rafał Jemielita/ fot. Paweł Jabłoński Poniedziałek 17.12.2018