Nowy szef WORD stracił w przeszłości prawo jazdy za łamanie przepisów

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Białymstoku coś nie ma szczęścia do swoich nowych dyrektorów. To już drugi z kolei, który ma za uszami więcej niż wypada.
iStock-545992608.jpg

Nowym dyrektorem WORD w Białymstoku został Przemysław Sarosiek, facet, który w gruncie rzeczy w przeszłości był całkiem niezłym piratem drogowym. Na swoim koncie ma m.in. przekraczanie prędkości, rozmawianie przez telefon w trakcie jazdy czy parkowanie w niedozwolonym miejscu. Sarosiek cztery lata temu wyczerpał nawet cały limit punktów karnych, przez co stracił w sumie na trzy lata prawo jazdy. Ponownie odzyskał je dopiero na początku 2018 roku, gdy ponownie zdał egzamin.

I pewnie, niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto choć raz nie popełnił żadnego z powyższych wykroczeń, ale utrata prawka to już dość poważna sprawa. Tym bardziej biorąc pod uwagę gościa, który ma być szefem instytucji zajmującej się szkoleniem kierowców i wpajaniem im nawyków i zasad jazdy zgodnej z przepisami drogowymi. To trochę tak jakby powierzyć stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego Wilkowi z Wall Street.

Sam Sarosiek w wywiadzie dla Onetu stwierdził, że nie szczyci się swoją przeszłością i nie uważa siebie za „genialnego kandydata na dyrektora”, ale no przecież „nie stracił prawka za spowodowanie wypadku czy jazdę po pijaku”. Naprawdę gratulujemy.

Co ciekawe, poprzednik Sarośka Maciej Kudrycki zrezygnował ze stanowiska dyrektora białostockiego WORD, po tym gdy również wykryto jego niewygodną przeszłość. Okazało się, że Kudrycki został kiedyś skazany za próbę przemytu papierosów.

Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. istockphoto.com Poniedziałek 11.02.2019