Nowy Nissan GT-R – bestia z Japonii
Każdy, kto kojarzy Nissana z nudnymi miejskimi autami kompaktowymi, powinien jak najszybciej zapoznać się z jednym z lepszych samochodów tego japońskiego producenta, a także jednym z najlepszych samochodów w ogóle – z Nissanem GT-R. Zwłaszcza, że właśnie zaprezentowano jego nową wersję.
Na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Nowym Jorku zaprezentowany został właśnie odświeżony Nissan GT-R. Auto przeszło kilka zmian zewnętrznych, ale co ważniejsze, zmianie uległo także jego wnętrze – nowy Nissan jest zdecydowanie mocniejszy i dużo szybszy.
W tym miejscu powinniśmy Wam napisać o tych zmianach nadwozia, które przeszedł najnowszy GT-R; o tym, że zamontowano w nim nową osłonę chłodnicy z listwą w kształcie litery V, albo o tym, że ma nowy przedni zderzak wyposażony w splitter… Tak, powinniśmy o tym napisać, tylko jak chyba sami widzicie, to straszna nuda.
Dlatego też pominiemy ten fragment opisu nowego GT-Ra i skupimy się na czymś zdecydowanie bardziej ekscytującym – na jego bebechach. A jest tu o czym pisać, bo nowy Nissan wyposażony został w 24-zaworową, widlastą „szóstkę”, która rozwija wbijającą w fotel moc 570 koni mechanicznych, a jej maksymalny moment obrotowy wynosi 633 Nm.
Twórcy nowego GT-Ra zmienili także charakterystykę pracy jego dwóch turbosprężarek, dzięki czemu auto będzie znacznie lepiej reagować na gaz w średnim oraz wysokim zakresie prędkości obrotowych (powyżej 3,2 tys. obr./min). Silnik dodatkowo wspiera cichsza niż dotychczas, dwusprzęgłowa, 6-biegowa przekładnia.
Wprowadzono także system akustyczny Active Sound Enhancement, który w połączeniu z nowymi tytanowymi tłumikami sprawi, że Wasze uszy dostaną orgazmu podczas przyspieszania.
Jeśli więc macie na zbyciu jakieś pół miliona złotych, to nie wahajcie wydać się ich na nowego Nissana GT-R – w sprzedaży będzie dostępny już latem tego roku.
To bedzie hit, jakby co u nas przeczytaliscie o tym po raz pierwszy
Opublikowany przez AutoStuff na 17 marca 2016
