Nowiuśkie Lambo do kupienia
Trafiłeś szóstkę w lotka i nie masz co z nią zrobić. Wydaje się, że znalazłeś idealne rozwiązanie
Jeśli chcesz wyróżnić się z tłumu, zaszaleć, sprawić, że laski na twój widok będą szeroko rozkładały nóżki musisz go mieć. I wcale nie chodzi o Aventadora, czy najnowszego Huracana a starego, ale ... nowiuśkiego zbudowanego na 25-lecie marki Countacha!
Dlaczego nowiuśkiego skoro model został wyprodukowany z okazji 25-lecia marki?! Auto w 1990 roku kupił z zamiarem odsprzedaży pewien nadziany Anglik. Od tego momentu stało w specjalnie przystosowanym do tego wyposażonym min. w klimatyzację garażu. Według dokumentacji co miesiąc przechodziło ... przegląd! Pojazd był dla właściciela oczkiem w głowie. Na liczniku nabite ma niecałe 200 kilometrów.
By cię zachęcić do zakupu tej gabaryny zdradzimy, że ma elektrycznie sterowane nie tylko szyby i lusterka, ale także fotele. Dzięki radioodtwarzaczowi od Alpine będziesz mógł słuchać nie tylko Manieczek, ale i czegoś ambitniejszego np. hitu zespołu Weekend – ona tańczy dla mnie!
Auto napędza 5,2 litowa kobyła o mocy 455 KM! Wciskając gaz usłyszysz piękny warkot silnika. Dostaniesz także piekielną dawkę adrenaliny. Prędkość maksymalna wynosi 295 km/h, przyśpieszenie do setki niecałe 5 sekund!
Teraz pora na najważniejsze, czyli cenę. Tę poda ci bezpośrednio właściciel. Pamiętaj jest ona na pewno zawyżona, więc się targuj.