Nigdzie indziej na świecie nie ma tylu kuloodpornych samochodów

Obecna sytuacja w Meksyku sprawiła, że firmy odpowiedzialne za zabezpieczenie samochodów przed ostrzałem z broni palnej mają pełne ręce roboty.

iStock-94997071.jpg

Meksyk kojarzymy z kilkoma rzeczami. Dźwięk nazwy tego kraju przywołuje przed oczami widok wąsatych gości w sombrero grających na gitarach klasycznych, ostrą kuchnię, a w ostatnim czasie także ekscesy meksykańskich piłkarzy, którzy tuż przed mundialem postanowili urządzić sobie imprezę z dziewczynkami, których czas jest niezwykle cenny, dlatego też kosztuje sporo. 

Meksyk ma jednak poważny problem – jest on związany z przelewającą się przez ten kraj falą przemocy. W 2017 roku popełniono tam aż 25 tysięcy morderstw, a dotychczasowe statystyki na bieżący rok wskazują, że może być jeszcze gorzej. Nie dziwi zatem fakt, że ci, których na to stać, próbują się zabezpieczyć. Niespotykaną jak dotąd popularnością cieszą się firmy, które zajmują się przerabianiem aut w taki sposób, aby jazda nimi była możliwie jak najbardziej bezpieczna. I nie chodzi o standardowe systemy, a rozwiązania broniące przed pociskami z broni palnej – w 2018 roku tego typu usługi cieszyły się 10% wzrostem względem poprzedniego roku.
Jakby tego było mało, problem dostrzegli sami producenci samochodów, którzy korzystają z meksykańskich linii produkcyjnych. Z europejskiej perspektywy wydaje się to niebywałe, ale Audi tworzy kuloodporną wersję modelu Q5, która w Meksyku jest oferowana za 87 tysięcy dolarów. Jeden z ekspertów obliczył, że to kwota mniejsza, niż w przypadku skorzystania z usług specjalnej firmy.


Dodał(a): Piotr Majewski / fot. iStock Piątek 29.06.2018