Mercedes Brabus Invicto. Fura na czas apokalipsy
W niepewnych czasach pancerny samochód może być najlepszym rozwiązaniem. Doskonale wie o tym mercedes, który właśnie zaczął zbierać zamówienia na Brabus Invicto.
To może być prawdziwa gratka dla prepersów, czyli ludzi spędzających życie na przygotowywaniu się na nadejście końca świata. Brabus Invicto nie tylko może przyjąć serię z karabinu, ale wytrzyma też wybuch trotylu o łącznej masie 15 kg. Wszystko zgodnie z normą opancerzenia VR6+ERV.
Taką wytrzymałość pojazd zawdzięcza kompleksowo wzmocnionej konstrukcji. Projektanci – oprócz tradycyjnego opancerzenia drzwi i karoserii – zmodyfikowano również konstrukcję nośną samochodu. Jest to opatentowana technologia Brabusa, który swoje samochody określa jako schrony i zapewnia, że jego systemy zabezpieczeń nie mają słabych punktów.
W związku z tym, że ciężko przewidzieć przebieg apokalipsy, wnętrze samochodu zostało zaprojektowane tak, aby poradzić sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu. I tak na wypadek nagłego wypalenia słońca zainstalowano noktowizor. Gdyby natomiast świat miał pochłonąć ogień piekielny, to pasażerowie pozostaną cali i zdrowi dzięki wewnętrznemu systemowi gaszenia pożarów. Tlenu też nie zabraknie, bo samochód ma własny obieg powietrza. Nic dziwnego „invicto” znaczy niezwyciężony.
Kupujący mają do wyboru dwa warianty silnika V8 generujący: 422 KM lub 585 KM.
Dostępne będą trzy wersje samochodu: Pure, czyli nierzucająca się w oczy klasyka, Mission – przeznaczona dla służb specjalnych oraz Luxury, której głównym zadaniem jest udowodnienie, na ile stać jej właściciela. Ceny zaczynają się od 354 600 euro, czyli ponad 1,6 mln złotych.