Kolizja samolotów - zapis wideo

Nagranie z kilku kamer na kaskach spadochroniarz pokazuje mrożące krew w żyłach obrazki kolizji dwóch samolotów w przestworzach. Kula ognia, strącony aeroplan i wysypujący się z maszyn skoczkowie.
lot-wisconsin1.jpg

Rzecz działa się w listopadzie 2013 roku nad miejscowością Superior w stanie Wisconsin w USA. Dwa samoloty z dziewięcioma spadochroniarzami na pokładach zderzyły się na wysokości 3600 metrów. Kiedy z wiodącej maszyny, znajdującej się poniżej drugiej, na skrzydła wyszli wszyscy czterej skoczkowie, usłyszeli nad głowami huk, poczuli wstrząs i zobaczyli kulę ognia. Impet zrzucił ich w dół. Spadła na nich inna maszyna.

W tym czasie w drugim samolocie trzech z pięciu skoczków zdążyło wyjść na zewnątrz kokpitu, reszta po kolizji została w środku. Spadochroniarze uczepieni skrzydła również z impetem zostali od niego oderwani, a dwaj pozostali panicznie rzucili się do drzwi, by po chwili wysypać się z aeroplanu. Wszyscy zrozumieli, że samoloty w powietrzu zderzyły się i zaczęły spadać.

lot-wisconsin2.jpg
Maszyna wiodąca, lecąca niżej, straciła skrzydło, co spowodowało wybuch zgromadzonego tam paliwa. Części płatowca runęły w dół jak i reszta maszyny. Drugi pilot starał się opanować swoją maszynę, ale utrudniały to uszkodzenia.

Skoczkowie wcale nie byli w komfortowej sytuacji – części uszkodzonych samolotów spadały wolniej niż oni, musieli więc oddalić się ze strefy zderzenia, by złom z nieba nie rozbił im głów i nie poszarpał czasz spadochronów.

lot-wisconsin3.jpg
Na szczęście wszyscy skoczkowie uszli z życiem, tak samo jak i piloci. Jeden z nich – ten ze zniszczonej doszczętnie maszyny – trafił do szpitala z kilkoma siniakami i rozcięciami. Sprawą zajęła się specjalna komisja badająca wypadki lotnicze.







Dodał(a): carlo Czwartek 21.08.2014