„Jak mądrze kupić, właściwie serwisować i tanio naprawić swoje auto” - fragment książki Michała Jesionowskiego

Michał Jesionowski, czyli Łysy z popularnego kanału „Miłośnicy czterech kółek” na YouTube właśnie napisał książkę. Jej premiera już 31 października, my natomiast publikujemy soczysty fragment dotyczący samodzielnego kupowania części do auta. Miłej lektury!
Jesionowski_Milosnicy-czterech-kolek_popr2_1000pcx.jpg

Poniżej znajdziecie fragment najnowszej książki Michała Jesionowskiego pt. „Zrób to sam. Jak mądrze kupić, właściwie serwisować i tanio naprawić swoje auto”. Cała książka będzie miała swoją premierę 31 października.

Przeczytajcie też wywiad, którego Jesionowski udzielił magazynowi CKM!

GDZIE I CO KUPOWAĆ?

Do dzisiaj w polskim społeczeństwie jest zakorzeniony pogląd, że części kupujemy w warsztacie, w którym naprawiamy samochód. Warto jednak wiedzieć, że warsztat nie ma prawa podnieść ceny za usługę, jeśli przyjedziemy z własnymi częściami, chyba że były one źle dobrane i w związku z tym powodują przestój (w protokole powinna być zawarta odpowiednia klauzula wyjaśniająca tę kwestię). Jeśli chcemy zaoszczędzić, musimy pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy. Mianowicie przypominam, że mówimy tutaj o samochodach 15­-, 20­-, a nawet 25­-letnich. Producenci wytwarzający do nich części zamienne często je modyfikują. Jeżeli jakaś część jest zła, to ASO ją poprawia i wtedy wszyscy inni producenci mogą zrobić to samo. Dlatego czasami zdarza się tak, że na przykład jakiś zawór, przeznaczony do danego samochodu z konkretnym silnikiem występuje w trzech czy czterech różnie wyglądających wersjach. Trzeba na to bardzo uważać. Generalnie, jeśli chodzi o zakup części, możemy skorzystać z oferty wirtualnych hurtowni części samochodowych, wśród których dwie albo trzy mają obecnie naprawdę mocną pozycję na rynku. Przyznam szczerze, że ich ceny dla klienta zewnętrznego wynoszą tyle, ile czasami ceny hurtowe dla warsztatu plus 10 procent. Oczywiście do tego trzeba jeszcze doliczyć koszt wysyłki. Jest to mądrze zorganizowane, ponieważ jeśli w dany dzień zamówimy coś do godziny 14:00, to następnego dnia, niezależnie od miejsca zamieszkania, mamy część u siebie. To samo dotyczy zwrotów.

Które części zamawiać samemu?
Zamawiając i chcąc zaoszczędzić na częściach, musimy wiedzieć, że tarcze i klocki należałoby wcześniej zmierzyć. Jeśli chodzi o tarczę, to trzeba zmierzyć jej średnicę i zobaczyć, czy jest pełna, czy wentylowana. Nie jest to problem, nawet jeśli mamy felgi stalowe, a nie aluminiowe. Wystarczy mocno skręcić koła. Wtedy dostęp do tarcz i klocków będzie przyzwoity. Bez mierzenia nie obejdzie się także podczas zamawiania przewodów hamulcowych, bo w ich przypadku również dość często wprowadzane są modyfikacje. Co oprócz tego możemy zamawiać samodzielnie w internetowych hurtowniach? Na pewno olej wraz z filtrem, bo to wyjdzie nas taniej. Kolejna rzecz to świece, zarówno do samochodu z silnikiem o zapłonie iskrowym, jak i samoczynnym. Nie powinniśmy się tu pomylić.

Problem pojawia się natomiast z rozrządem. Dlaczego? Weźmy przykładowo silnik 1,9 TDI. Na przestrzeni czasu powstało multum wersji tej jednostki, w przypadku których długość paska rozrządu może się bardzo różnić. Nawet w jednym modelu różnica ta może wynosić dwa–trzy zęby. Dlatego też zakup części niezbędnych podczas wymiany tej części zleciłbym mechanikowi.

Nie ma natomiast przeciwwskazań do samodzielnego doboru elementów zawieszenia takich jak wahacze. Ryzyko pomyłki jest tutaj znikome, chociaż w przypadku samochodów grupy VAG z zawieszeniem wielowahaczowym musimy wiedzieć, czy zwrotnice wykonane są z aluminium, czy ze stali (bo były i takie, i takie). Dokładnie trzeba się przyjrzeć także amortyzatorom, które mogą występować z talerzykami lub bez talerzyków, z wkładem lub bez wkładu. Przykładowo do volkswagena passata B5 z 1998 roku wyposażonego w benzynowy, 100­ konny silnik 1,6 dostępne są trzy rodzaje amortyzatorów. Nie różnią się one długością, ale sposobem osadzenia. Należy na to zwrócić baczną uwagę. Problemów nie powinno być natomiast z doborem łączników stabilizatora. Generalnie jednak w przypadku większości części przed zamówieniem nowych powinno się najpierw obejrzeć te, które były dotychczas zamontowane w samochodzie, gdyż wtedy ryzyko pomyłki będzie znacznie mniejsze.

Co robić, jeśli przyszły złe części
Musimy mieć jednak świadomość tego, że nie zawsze przyjdzie do nas to, co zamówimy. Wtedy pojawia się problem. Przykład z życia: w zeszłym tygodniu na wymianę rozrządu przyjechał do nas renault thalia. Mechanik przystąpił do pracy, rozebrał, co trzeba, a następnie otworzył bagażnik i wyciągnął z niego nowy zestaw rozrządu przywieziony przez klienta. Niestety okazało się, że nie pasuje. I co teraz? Musieliśmy zamówić właściwe części, ale zanim do nas dotarły, minęło 8 godzin. Przez ten czas samochód blokował niepotrzebnie podnośnik. Teoretycznie żeby być fair wobec wszystkich, powinienem klienta za to policzyć. Nie zrobiłem tego jednak, ponieważ taka klauzula nie była zawarta w protokole przyjęcia. Tak to niestety wygląda „od kuchni” i trzeba zdawać sobie z tego sprawę.

Dodał(a): CKM/ fot. materiały prasowe Środa 03.10.2018