Jak driftować przednionapędówką

Co zrobić z wolnym czasem, gdy podrzuciłeś właśnie swoją dziewczynę na paznokcie i musisz poczekać aż skończy `mani`? Zanim znajdziesz miejsce postojowe, by wejść do sklepu z elektroniką pooglądać najnowsze gadżety minie połowa czasu. Drugie tyle będziesz później szukał auta w podziemnym parkingu tego centrum handlowego. Więc nawet nie zdążysz odpędzić małolatów od testowej konsoli, by jakoś zagospodarować sobie tę lukę.

drift-przednionapedowy.jpg


Profesjonalny kierowca, Ryan Tuerck podpowiada nam jak zagospodarować ten czas, by obfitował w mnóstwo funu. Jego pomysł to driftowanie. Zważywszy na to, że większość aut na polskich drogach to przednionapędówki, jego sugestie są jak najbardziej na miejscu. Gdy napęd przekazywany jest na tylną oś, sprawa jest dużo łatwiejsza, bo uślizgi wyjdą Ci nawet, jeśli nie umiesz ich celowo wywołać. Ryan pokazuje, jak zrobić to trudniejszym sposobem.

Krok 1 – pozbądź się śmieci wiszących pod lusterkiem.
Krok 2 – zaopatrz się w co najmniej dwie tace do posiłków z knajp fast food
Krok 3 – najedź tylnymi kołami na tace
Krok 4 – zaciągnij hamulec ręczny
Krok 5 – wciśnij gaz i kręć intensywnie kierownicą



Spodziewamy się teraz ustawek i zlotów znudzonych facetów pod centrami handlowymi, w których buszować po sklepach będą ich partnerki. Zawody, wyścigi, pokazy – niedługo ten trend przeniesie się na nasze parkingi. O ile śmieciowe paszodajnie nie przestaną wydawania posiłków na plastikowych tacach.


Dodał(a): Paweł Jaśkowski Piątek 27.11.2015