Inwazja na Moskwę. Przygotuj auto na zimę
Wystarczy jeden zimniejszy tydzień, by twój samochód ujawnił długo skrywane defekty, doprowadzając do awarii, których usunięcie nie tylko będzie kosztowało krocie, ale przede wszystkim obniży twoje bezpieczeństwo na drodze. Jak przygotować samochód na zimę, by móc najechać nim na Moskwę, porozmawialiśmy z Michałem Jesionowskim – twórcą największego w Polsce youtube’owego kanału motoryzacyjnego „Miłośnicyczterech kółek”, dla którego nie tylko wyłączamy adBlocka, a nawet polecamy wesprzeć na Patronite.
1. Co trzyma przy ziemi
„Filtry kabinowe powinno się zmieniać co 15 tys. kilometrów” – zaleca Michał Jesionowski. Włókienne bariery wyłapują większość pyłków roślin, sadzę i kurz. My najbardziej polecamy filtry z aktywnego węgla, które zatrzymują cząsteczki PM10 – najgroźniejsze dla zdrowia, bo absorbowane w górnych drogach oddechowych i PM2,5, które potrafią przeniknąć do krwiobiegu.
Cena wymiany filtru kabiny w Golfie „czwórce” to raptem ok. 30 zł plus robocizna. „Większy problem mają właściciele nowszych aut, których wyrafinowane konstrukcje zmuszają klientów do odwiedzin w ASO, bo w nich wymiana filtra wiąże się np. z demontażem schowka, elementów konsoli środkowej, a nawet... kierownicy” – dodaje „Michu”.
Dlatego płyn trzeba zmieniać mniej więcej co 5 lat” – przypomina nasz ekspert. A skoro jesteśmy przy płynach, to poruszmy też temat paliwa. Szczególnie właścicielom diesli zaleca się lanie zimowych paliw o niższych temperaturach zamarzania. Powodem są występujące w ropie parafiny. Przy ujemnych temperaturach przechodzą one w stan stały, zostawiając kryształki, które mogą zablokować filtr paliwa
Doktor Tomasz Tagrosiński z Inspekcji Transportu Drogowego w 2015 roku szacował, że tylko 1 proc. pojazdów w Polsce ma dobrze ustawione reflektory! Przypomnijmy, że za źle wyregulowane światła grozi do 500 zł mandatu i zabranie dowodu rejestracyjnego do czasu poprawy usterki. A ich ustawienie na stacji diagnostycznej kosztuje zaledwie 20 zł. Chyba łatwo policzyć, co się opłaca bardziej, prawda?
Pamiętajmy więc, by przed rozruchem wyłączyć nawiew, radio, wycieraczki i wszystkie rzeczy obciążające alternator podczas startu” – poucza Michał Jesionowski. Jeśli to cię nie przekonuje, to my dodamy, że niewystarczające napięcie akumulatora podczas startu może powodować zwarcie komputera pokładowego – a za tym idzie nierówne dobieranie mieszanki do silnika i jego nierówna praca.
I jeszcze jedno – bezpośrednio związane z akumulatorami są paski klinowe. Zima to dla nich także ciężki czas – mocno obciążone przez pracę alternatora pękają pod wpływem niskiej temperatury, czego oznaką jest długotrwały pisk wydobywający się spod maski po chłodnym odpaleniu. Jeśli masz alternator w dobrym stanie, ale nie masz pieniędzy na nowy akumulator, spraw sobie kable rozruchowe, kosztujące ok. 30–40 zł, czyli tyle, ile chcą taksówkarze za pomoc przy „odpaleniu z kabla”.
6. Na zewnątrz
Docierając do końca artykułu, wracamy do jego początku, czyli do widoczności. Guma z piór wycieraczek ma tendencję do kruszenia się podczas niskich temperatur, więc przejedź po nich dłonią i zwróć uwagę na nierówności. Oraz rozważ zainwestowanie w wycieraczki z wyższej półki (od ok. 200 zł) – są drogie, ale dzięki nim zapomnisz o nierównym odgarnianiu i przymarzaniu piór do szyby.
„Patentem zapobiegającym przymarzaniu wycieraczek do szyby, jest pozostawianie ich na noc podniesionych do góry. Ale nie jest to pomysł pozbawiony ryzyka. Podmuch wiatru bądź zwierzę, może gwałtownie złożyć wycieraczkę, doprowadzając do pęknięcia szyby” – przestrzega Michał Jesionowski.
Ważne! Parkując auto na zewnątrz, pamiętaj rano o usunięciu śniegu z dachu i świateł. Tym bardziej że za sypanie nieodgarniętym śniegiem, przewidziany jest mandat w wysokości do pięciu stówek i 20 punktów karnych.
I już naprawdę na koniec: ostatnią rzeczą, którą powinniśmy robić, szykując auto na zimę, a co bardzo zaniedbujemy, jest przesmarowanie wszystkich uszczelek samochodu wazeliną kosmetyczną tudzież preparatami chroniącymi uszczelki przed zamarzaniem. Zapobiegnie to mocowaniu się z przymarzniętymi drzwiami i nie rozerwie uszczelek zapobiegających przedostawaniu się wilgoci do kabiny. Za to mandat nie grozi, jednak nie radzimy tego ignorować. A nuż zima stulecia w tym roku naprawdę przyjdzie
TEKST: Daniel Arciszewski
Artykuł pochodzi z CKM nr 12 (256) 2019.