Hibernacja motocykla

Jeszcze przed zamrożeniem nie miał lekkiego życia. Motocykl, który zahibernowano cztery lata temu wymagał wymiany podstawowych płynów i osuszenia, by po godzinie od rozpuszczenia lodu odpalił i wyjechał na ulicę.
victory-v92.jpg

W jednośladzie Victory V92 TC z 2002 roku po jego rozmrożeniu wymieniono paliwo, olej, oczyszczono filtr powietrza i zamontowano nowy akumulator. Tyle wystarczyło, by po godzinnej operacji osuszania, wypluł w z rury wydechowej resztki stopionego lodu. Zakaszlał, zakrztusił się, ale po kilku próbach silnik zaczął kręcić!

Sprawne okazały się wszystkie instalacje elektryczne, skrzynia biegów, hamulce oraz inne układy mechaniczne. Korozji nie stwierdzono.

Victory V92 TC został zahibernowany w 2011 roku w Ice Hotel Sweden. Wstawiono go do wielkiej balii i poddano niskiej temperaturze. Po co zamrażać motocykl? Dystrybutor maszyn chciał w ten sposób uczcić zakup 15 egzemplarzy dwukołowców tej firmy przez właścicieli hotelu. Przeznaczone zostały dla gości pod wynajem.



Jednak już przed zamrożeniem V92 TC nie miał łatwo. Na hamowni w USA przejechał 300 000 kilometrów. Potem trafił do Europy, gdzie mechanicy uczyli się na nim  naprawiać silniki w motocyklach Victory, więc jednostka napędowa rozbierana i składana była setki razy.

Pojazdy Victory mają 5 letnią gwarancję, jednak zamrożenie motocykla, nie zamraża czasu i nie przedłuża tego okresu.





Dodał(a): Rich Giański Poniedziałek 18.05.2015