Epicki drift

Stworzenie wirtualnego świata i precyzyjne zgranie go z przestrzenią realną było najtrudniejsze, jednak efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania twórców i widzów. Teraz wszyscy zastanawiamy się za jaki czas i za ile pieniędzy technologia ta dostępna będzie dla amatorów latania bokiem.
castrol-drift.jpg

Ci ludzie właśnie przenieśli wirtualną rozgrywkę na jeszcze wyższy poziom. Gdy zasiadamy z padem przed konsolą i odpalamy jakąś ścigankę, chcielibyśmy przenieść się do nienaturalnego świata wirtualnego, by podriftować wśród zapierających dech okolicznościach. Castrol właśnie to umożliwił. Co prawda na potrzeby spotu reklamowego, ale obstawiamy, że rozpowszechnienie tego typu rozrywki to tylko kwestia czasu. I kasy.

Za kółkiem potężnego, specjalnie podkręconego Mustanga Roush Stage 3 zasiadł czempion ligi Formula Drift – Matt Powers. Założył na głowę wirtualne okulary Oculus Rift i kompletnie nic nie widział. Dopiero gdy dwóch programistów odpaliło wykreowany przez siebie wcześniej wirtualny świat, kierowca zobaczył przed sobą…wyrastające spod ziemi góry, deszcz meteorytów i Kena Blocka! Amerykański drifter jest również sponsorowany przez Castrola, stąd jego gościnne występy. Ale to nie wszystko co łączy go z tą produkcją. Reżyser – Ben Conrad – odpowiada również za Gymkhany (części od czwartej do siódmej). Takie połączenie talentów + wirtualna rzeczywistość musi przełożyć się na spektakularny film - Titanium Strong Virtual Drift .









Dodał(a): Rich Giański Piątek 19.06.2015