Droga do F1
Jak zostać kierowcą najbardziej ekskluzywnych wyścigów świata pokazuje BBC w swoim filmie reklamującym tegoroczne Grand Prix Monako.
Okazuje się, że nie wystarczy ciężki trening, ale trzeba się też dobrze urodzić. A właściwie mieć rodzicielkę, która nieświadomie ukieruje berbecia na ścieżkę motoryzacji. Ważne są również zainteresowania ojca – konkretnie preferencje sportowe. Jeśli ogląda wyścigi czy rajdy w telewizji, istnieje duża szansa, że syn nasiąknie tym za młodu i trąci na względną starość.
Istotne są również zabawki, jakimi rodzice obsypują dzieciaka. Zupełnie spontanicznie kupiona wyścigówka, może zupełnie poprzestawiać priorytety zwyczajnego dzieciaka, tak by uczynić z niego czempiona!
Później wszystko leci już z górki – wypad na gokarty, prawko na samochód, testy w federacjach niższej rangi, ciężkie treningi, jakieś panienki w międzyczasie i w końcu upragnione podium. Proste jak otwieranie piwa przed transmisją z Grand Prix Monaco.
Masz zatem wymówkę, by skatować swoją wybrankę kolejnym wyścigiem. Poświęć dwie minuty przed grand prix, by wyjaśnić swojej kobiecie, dlaczego oglądasz ganiających się w kółko przez dwie godziny wychudzonych facetów. Jeśli to jej nie przekonuje, wspomnij o ich zarobkach, zestawiając to z wyliczeniem jej zusowskiej emerytury.
Poszukaj samochodu idealnie dopasowanego do Ciebie!