Dodge Ram Macho – tylko dla zuchwałych
Właśnie wtedy amerykańska firma Dodge wypuściła specjalną edycję swego pickupa W150 Power Wagon – wypasioną, dzięki odważnemu lakierowaniu rzucającą się z daleka w oczy, wręcz bezwstydnie ociekającą testosteronem. Model ów nazwano w jedyny słuszny sposób: Macho. Nikt nie ukrywał, że ten pojazd ma podnosić ego kierowcy, przedłużać jego męskość i być magnesem przyciągającym rasowe dziewczyny.
Musimy przyznać, że odwaga firmy z Auburn Hills, należącej do koncernu Fiat Chrysler, naprawdę nam zaimponowała – w końcu żyjemy w czasach, gdy na słowo macho feministki reagują niczym byk na czerwoną płachtę, a dla mężczyzny przyznanie się do bycia macho (czyli władczym samcem o rozbuchanych potrzebach seksualnych) coraz częściej jest gorsze, niż powiedzenie w towarzystwie „mam rzeżączkę”.
Tak więc naprawdę mocno trzymaj kciuki za to, aby Dodge Ram Macho trafił do produkcji – któż bowiem nie chciałby zasiąść za kierownicą takiego amerykańskiego mastodonta – wyekwipowanego w 410-konny silnik V8 Hemi o pojemności 6,4 litra, stojącego na potężnych 37-calowych oponach i swym bezwstydnym wyglądem oraz prowokacyjną nazwą grającego na nosie naszym nudnym czasom.