Czuł się samotny w święta. Pomogło mu niszczenie samochodów

Samotność odbiła się wyjątkowo mocno na pewnym mężczyźnie z Łodzi. Nie chciał spędzać świąt w odosobnieniu, więc wyszedł na ulicę i zaczął odrywać lusterka z zaparkowanych przy drodze aut. W końcu pojawiło się towarzystwo.
iStock-900115884.jpg
Do 34-latka celebrującego Wielkanoc w nietypowy sposób “dołączyli” policjanci. Około godziny 2:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek oficer dyżurny miejskiej komendy w Łodzi dostał zgłoszenie o idącym chwiejnym krokiem mężczyźnie, który niszczy samochód za samochodem. Na miejsce wysłał patrol.

“Funkcjonariusze obezwładnili i zatrzymali zakapturzonego wandala. Okazał się nim 34-letni łodzianin. Policjanci wyczuli od niego wyraźną woń alkoholu. Twierdził, że na święta został sam i woli zostać zamknięty, żeby mieć z kim porozmawiać” – poinformowała rzeczniczka wojewódzkiej policji w Łodzi Joanna Kącka.

SPRAWDŹ: Policja szykuje się do walki. Kupuje mocny sprzęt za grube miliony

Mundurowi zbadali mężczyznę pod kątem obecności alkoholu w organizmie – Łodzianin “wydmuchał” 1,7 promila. Policjanci w okolicach miejsca zatrzymania znaleźli też trzy samochody z oberwanymi lusterkami. Trzeba przyznać, że facet dopiął swego, bo wykroczenie pozwoliło mu spędzenie nocy w towarzystwie innych aresztantów. 

Teraz pozostaje mu czekać na “rachunek” wystawiony przez właścicieli zniszczonych samochodów. Jak wyjaśniła Kącka: “zniszczenie mienia jest przestępstwem ściganym na wniosek pokrzywdzonego”. Natomiast wandal już niebawem może mieć towarzystwa pod dostatkiem, bo za zniszczenie mienia grozi do 5 lat więzienia.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Wtorek 14.04.2020