Bugatti Vision GT - z gry do reala

Kolejne auto zostało przeniesione ze świata wirtualnego do reala. Kierunek odwrotny niż zazwyczaj, ale dla fanów motoryzacji i gier bardziej ekscytujący, bo czasem auta projektowane są z rozmachem, bo świat cyfrowy przyjmie każdą fantazję.
bugatti-vision1.jpg

I czasem, gdy inżynierowie i projektanci rozpędzą się, a później odpowiedni dział w firmie zdecyduje, że mają wprowadzić koncept w życie, zaczyna robić się bardzo ciekawie. Tak też jest w przypadku Bugatti Vision Gran Turismo, pokazanego na 66. targach motoryzacyjnych we Frnkfurcie. Wóz ten jest kolejnym przystankiem po zakończeniu produkcji 450 egzemplarzy Bugatti Veyrona, a przed jego następcą – Chironem.

Właśnie w podziękowaniu dla swoich klientów i fanów marki, koncern postanowił wyjechać najnowszym bolidem z ekranów podpiętych pod konsole PlayStation. Gran Turismo to kultowa gra, do której każdy z producentów samochodów chce dorzucić swój egzemplarz. Wiele z nich powstało specjalnie na potrzeby tytułu, jednak później – jak Bugatti – wyjechały na salony motoryzacyjne. Bo do produkcji seryjnej raczej nigdy nie wejdą.



Ale pełnowymiarowe egzemplarze wyglądają imponująco, tak też brzmią i mają świetne osiągi. Te są zazwyczaj wirtualne, choć niektóre pojazdy są testowane na torach.

Bugatti Vision Gran Turismo nawiązuje do legendarnych aut sportowych firmy, które w latach 20. i 30. ubiegłego wieku zwyciężały w 24-godzinnym LeMans, a w szczególności do modelu Bugatti Type 57 Tank. W świecie wirtualnym najnowszy bolid osiąga prędkość 400 km/h. Jego sercem jest silnik W16 – taki jak w Veyronie – jednak nie wiadomo nic więcej na temat jego specyfikacji. Wiadomo, że napęd przekazywany jest na cztery koła.



Tylne skrzydło pełni bardzo ważną funkcję i jest najważniejszym elementem aerodynamicznym. Oczywiście pomijam bryłę wozu, bo ta wygląda jak klin przecinający powietrze z zawrotną prędkością. Powietrze przesuwając się po dachu, dociera do specjalnych wlotów, doprowadzających je do silnika, by chłodzić tę potężną jednostkę.

Wewnątrz kierownica jak z F1, oczywiście demontowana przez kierowcę. Na niej znajdują się wszystkie przyciski oraz wyświetlacz do obsługi najważniejszych funkcji auta. Drugi ekran umiejscowiony jest na konsoli centralnej. Na nim z kolei można oglądać obraz z trzech zewnętrznych kamer. Nowością jest zastosowany specjalny zamsz, pokrywający dotychczas buty zawodników F1. Osadzono na fotelach, by lepiej trzymał kierowcę.

Tak właśnie powinny powstawać pojazdy przyszłości. Do gier wprowadza się bolidy, które mogą nie mieć prawie żadnych ograniczeń. Przekuwanie ich później w coś namacalnego – to jest prawdziwa sztuka!



Dyskutuj z autorem na Twitterze






Dodał(a): Paweł Jaśkowski Wtorek 22.09.2015