Blokował przejazd karetce. Wyleciał z roboty

Opisywany przez nas "trzeci sygnał" w karetkach jest dobrym pomysłem. Dowodem jest nagranie, na którym widać, jak kierowca autobusu nie ustępuje miejsca karetce. Zarówno dźwięk syreny, jak i sygnały świetlne spływały po nim jak po kaczce. Nie pomogło także mruganie "długimi" światłami.
bus karetka.jpg

Nie ma co się dziwić, że kierowca karetki zaczął nagrywać zaistniałą sytuację. Wideo opublikowane w internecie ma zaledwie minutę, ale sądząc po reakcji ratownika, zarejestrowana przez niego sytuacja na A4 musiała trwać dłużej. W którymś momencie puściły mu nerwy i nazwał kierowcę autobusu „ch*jem”.

Ambulans próbował wyprzedzić autobus prawym pasem, ale bezskutecznie. Kierowca zawzięcie nie chciał wytracać osiągniętej prędkości i łyknąć jeszcze parę aut. Ostatecznie po wyprzedzeniu kilku pojazdów z rzędu usunął się z drogi i przepuścił karetkę.

Choć do kierowcy nie docierały znaki od ratowników, to na pewno zrozumie, co ma do przekazania policja. Za uniemożliwienie przejazdu pojazdowi uprzywilejowanemu grozi mu 5 tysięcy złotych grzywny, a dodatkowo 500 zł mandatu i 5 punktów karnych za przekroczenie prędkości. "Ustaliliśmy kierowcę autobusu, to mieszkaniec Wrocławia. Postępowanie prowadzone jest pod kątem tamowania lub utrudniania ruchu na drodze publicznej, za co grozi kara grzywny lub nagana" – mówi Jagoda Ekiert z legnickiej policji. Jednak to tylko część kłopotów jakie ściągnął na siebie antybohater nagrania.



Jeżeli kierowcę rzeczywiście spotka taka kara, to lepiej, żeby miał jakieś oszczędności, bo przez nieodpowiednie zachowanie na drodze stracił już robotę. "Wyjaśniliśmy sprawę z naszym partnerem autobusowym obsługującym ten kurs, w wyniku czego zakończył on współpracę z kierowcą, który nie ustąpił miejsca pojazdowi uprzywilejowanemu. Dołożymy wszelkich starań, aby podobne sytuacje nie miały miejsca w przyszłości" – zdradza Michał Leman, dyrektor zarządzający FlixBusa w Polsce i na Ukrainie.

Ta sytuacja to idealny dowód na to, że wprowadzenie nowego sygnału dla służb ratunkowych jest świetnym pomysłem. Prawdopodobnie już niedługo będziemy mogli usłyszeć ostrzeżenie nie tylko na zewnątrz auta, ale też wewnątrz. Będzie to komunikat przerywający transmisję w radiu.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. youtube Wtorek 18.02.2020