Auto dla twardzieli

Koń sunący po prerii… A raczej mustang jadący po ulicach. Siedząc za kółkiem takiego auta nikt wam nie podskoczy. Popatrzcie co koncern przygotował na 2018 rok.

8_105.jpg


Fani motoryzacji wciąż nie zdecydowali czy model należy przypisać do typu muscle czy pony cars. Niech się kłócą, nazewnictwo nie jest ważne. Ważne, że Mustang wjeżdża w 2018 rok. Ameryka pokochała model samochodów istniejący na rynku od 1964 roku, a hollywoodzcy filmowcy pokochali je rozbijać. Starczy wspomnieć legendarne „60 sekund” z 1974 roku (bądź jego mniej legendarny remake z Nicholasem Cage’em) z 40 minutową sceną pościgu. Uwielbiają również ustawiać obok nich ślicznotki, jak chociażby Quentin Tarantino w „Death Proof”.

Koncern nie spoczywa jednak na laurach, a ciągle ulepsza swoje koncepty. Tym razem zapowiedzieli na 2018 rok nową wersję auta. I jeśli do tej pory Mustang wyglądał - nazwijmy to – wrednie, teraz będzie jeszcze wredniejszy. Za kółko będą mogli siadać wyłącznie twardziele bądź równie twarde laski od reżysera „Pulp Fiction”.


Postanowiono obniżyć maskę nadając mu wygląd prawdziwego króla dzielnicy. W środku natomiast zrezygnowano z opcji silnika V6 pozostawiając konsumentom wybór, czy wolą EcoBoost 2.3, czy też legendarny 5.0 V8. Koni mechanicznych ma mieć 310, więc powoli jeździć się nie będzie. Wyobraźcie sobie jak będzie on musiał brzmieć. Bardzo chcielibyśmy to usłyszeć. Ze zmian w modelu warto wspomnieć również o 10 biegowej skrzyni

Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z Mustangiem. Wystarczy przecież jedno spojrzenie. Szybkość ma wypisaną na przedniej szybie. Na światłach wielkimi literami widać „zejdź mi z drogi”, a patrząc na jego tył aż chciałoby się powdychać wypuszczane przez niego spaliny. Nie podano jeszcze ile ma kosztować to cudo, ale na pewno nie będzie tanie. Rok 2017 ledwo się zaczął, a już trzeba odkładać na 2018.





Dodał(a): Adam Nawrocki / fot.:https://www.ford.com Czwartek 19.01.2017