1750 koni pod maską. Hipersamochód od SSC

Musieliśmy czekać na niego prawie 10 lat, ale w końcu przyjechał i to na pełnym gazie. Shelby SuperCars oficjalnie zaprezentowało model Tuatara, który ma wyjść w liczbie tylko 100 egzemplarzy.
Tuatara 1.jpg

Amerykanie poinformowali, że są już gotowi do zmontowania każdego z nich i za chwilę zamierzają wystartować ze sprzedażą. Wszystkie auta będą wyposażone w monstrualnie potężny napęd oraz aerodynamikę dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach.

Podwójnie turbodoładowany silnik V8 o pojemności 5,9 litra generuje moc aż 1750 KM na biopaliwie E85 (stosuje się je głównie w nowoczesnych samochodach). Z kolei w przypadku benzyny 91-oktanowej jest w stanie uzyskać 1350 KM. Do tego dochodzi siedmiobiegowa półautomatyczna przekładnia CIMA, zdolna do zmiany biegów w czasie krótszym niż 100 milisekund. Masa własna hipersamochodu wynosi 1247 kg. Przy takich specyfikacjach osiąga on prędkość maksymalną 483 km/h, a do setki rozpędza się w około 2,5 sekundy.

ZOBACZ TEŻ: Tym hipersamochodem będzie jeździł 007.

Za projekt nadwozia jest odpowiedzialny Jason Castriota, który majstrował już przy Ferrari czy Maserati. Jego pomysł na karoserię to oczywiście włókno węglowe, które pozwala zmniejszyć masę pojazdu. Pełno w nim także ogromnych wlotów powietrza nadających autu drapieżny wygląd. Warto zaznaczyć, że samochód wyposażono w skrzydlate drzwi, czyli takie, które po otwarciu unoszą się w górę.

SPRAWDŹ, JAK TUATARA PREZENTUJE SIĘ NA WIDEO:



Sportowy charakter Tuatara, nie wyklucza eleganckiego wnętrza. Kabina została wykończona głównie skórą i włóknem węglowym. W kwestii wyposażenia auto nie odbiega od luksusowych limuzyn. Znajdziemy w nim wysokiej klasy system audio, multimedia z dotykowymi ekranami i oczywiście klimatyzację. W końcu taki wózek rozpali do czerwoności każdego entuzjastę motoryzacji.

Choć cena nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, to prawdopodobnie za takie cacko trzeba będzie zapłacić 1,3 mln dolarów, czyli ponad 5 mln złotych. Taka cena była podawana kilka lat temu, więc niewykluczone, że uległa zmianie. Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę limitowaną liczbę egzemplarzy, nie powinno być żadnych problemów ze sprzedażą.

ZOBACZ SESJĘ ZDJĘCIOWĄ TEGO HIPERAUTA:

 


Dodał(a): Konrad Siwik Środa 12.02.2020