5 aut, które otrzymały zero gwiazdek w testach bezpieczeństwa
Wolelibyśmy brać udział w wypadku drogowym na hulajnodze niż we wnętrzu tych aut. Szanse na przeżycie byłyby zdecydowanie wyższe.
Przyzwyczailiśmy się do tego, że europejscy producenci samochodów na każdym kroku przypominają nam, klientom, jakie to ich fury nie są bezpieczne. A to wyposażone są w asystenta jazdy, który utrzymuje auto w pasie ruchu, a to mają „skrętne” światła oświetlające chodnik, a to bardzo wytrzymałą karoserię, mnóstwo poduszek powietrznych, no i obowiązkowo pięć gwiazdek w testach Euro NCAP (New Car Assessment Program).
Są jednak takie kraje, w których nikt nie zaprząta sobie głowy czymś tak nieistotnym jak bezpieczeństwo auta i w sumie ma gdzieś, czy strefa zgniotu fury kończy się na masce czy w bagażniku. Jednym z takich krajów są Indie. Tam, biorąc pod uwagę dość swobodne podejście kierowców do przestrzegania jakichkolwiek przepisów, ogólne ubóstwo i liczbę ludności, bezpieczeństwo schodzi na dalszy plan – to, co się natomiast przede wszystkim liczy, to bardzo niska cena. A tę można osiągnąć właśnie poprzez wybebeszenie auta z wszelkich zabezpieczeń i wyposażenia.
Dokładnie takimi samochodami są Renault Kwid, Maruti Suzuki Celerio, Maruti Suzuki Eeco, Mahindra Scorpio i Hyundai Eon, dostosowane do warunków indyjskich. Nie mają poduszek powietrznych, ich karoseria jest tak giętka jak papier, no i mają zero na pięć gwiazdek w testach bezpieczeństwa NCAP. A, i oczywiście sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Ogólnie nie polecamy, no chyba że nie zależy ci na swoim życiu.