Polacy dali drugie życie klasycznemu Ferrari

Dzięki dwóm Polakom – Andrzejowi Dziurce i jego synowi Piotrowi – Ferrari 348 z 1989 roku wygląda, jakby dopiero co wyjechało z fabryki. Uwielbiamy takich motoryzacyjnych pasjonatów!

ferrari.jpg

Odrestaurowywanie klasycznych samochodów już od jakiegoś czasu nie jest jedynie formą spędzania wolnego czasu dla nielicznej garstki zapaleńców. Przywracanie starych aut do życia to dla wielu pasja, którą traktują śmiertelnie poważnie. I wychodzi ona daleko poza chałupnicze naprawianie niemal całkowicie pożartych przez rdzę starych złomów.

Andrzej i Piotr Dziurka zajmują się renowacją samochodów nietuzinkowych. Jakiś czas temu otrzymali zlecenie na przywrócenie do życia dwóch egzemplarzy Ferrari 348. Jeden z nich jest dość szczególny – nosi numer 004, a zatem jest jednym z pierwszych, które opuściły fabrykę. Zadaniem obu panów było dopieszczenie go w taki sposób, aby sprawiał wrażenie nowego. Proces był trudny i dość czasochłonny – trwał bowiem około dziesięciu miesięcy. Jeśli jesteście ciekawi, jak przebiega taka renowacja, to koniecznie obejrzyjcie film:

Jak to często bywa z Ferrari, również i ten model został zaprojektowany przez studio Pininfarina. Auto było produkowane przez sześć lat – pierwszy egzemplarz wyjechał z fabryki w Modenie w 1989 roku. Sercem samochodu jest silnik V8 o pojemności 3,4 litra, który generuje – w zależności od wariantu – od 300 do 320 koni mechanicznych. Dzięki niemu samochód osiąga prędkość 275 kilometrów na godzinę, a sprint do setki trwa 5,6 sekund. Powstało zaledwie 8000 sztuk tego modelu.


Dodał(a): Piotr Majewski / fot. youtube Wtorek 20.03.2018