Seks

Piątek 09.12.2011, Alex DeLarge

Włoski ogier

Pan Silvio „Bunga Bunga” Berlusconi, czyli człowiek, który udowodnił, że polityk może żyć bardziej ekstremalnie i hardkorowo, niż gwiazdy rocka

Silvio Berlusconi
Jurny fan pejdż

Wydaje ci się, że życie biznesmena i polityka jest nudne? Jesteś w błędzie! Na poparcie tych słów nie znajdzie się lepszego dowodu, niż przykład Silvio Berlusconiego – potentata medialnego i wielokrotnego premiera Włoch. Jego erotyczne dokonania po prostu totalnie zakasowały wszystkie seksskandale w historii ludzkości i zbulwersowały nawet wyzwoloną przecież Italię.

Ponadprzeciętną miłość do seksu ten 75-letni, niski, krępy i łysy macho uwielbiał okazywać, zawsze i wszędzie. Na porządku dziennym były sytuacje takie, jak ta, której zapis wideo obiegł cały świat: pan premier dopada znienacka od tyłu policjantkę, wypiętą przy samochodzie i wypisującą mandat. Szybki atak, chwyt za biodra, udawanie bzykania funkcjonariuszki od tyłu. Niech pani władza wie, kto tu rządzi!

Starszy opiekun
Jednego Boskiemu Silvio nie można odmówić: zawsze starał się, aby polityka była piękniejsza. I to

Sonda

Lepsza od Bunga Bunga jest:

dosłownie. Co z tego, że złośliwi dziennikarze rozpisywali się o kolejnych bulwersujących przypadkach ułatwiania przez Berlusconiego kariery swoim młodym przyjaciółkom? Przecież zupełnie co innego myślały miliony Włochów, oglądających relacje debat – czuli dreszcz podniecenia, gdy na scenie politycznej pojawiła się chociażby pani Mara Carfagna. Wcześniej znana była jako uczestniczka konkursów piękności, modelka toples oraz skąpo odziana panienka, okraszająca programy telewizyjne swym uśmiechem i boskimi kształtami. Jednak dalekowzroczny Silvio Berlusconi odkrył w tym ciemnowłosym kociaku powołanie do znacznie większych rzeczy. I dzięki niemu w 2008 r. Mara (wówczas 33-letnia) zaczęła piastować stanowisko ministra ds. równego statusu kobiet i mężczyzn.

Innym przykładem była sytuacja z Patrizią D'Addarioluksusową prostytutką i jednocześnie... działaczką partii Berlusconiego. Świat zamarł, gdy opublikowano jej pieprzne telefoniczne rozmowy z premierem. Dotyczyły m. in. bardzo niegrzecznych figli w łożu, które Berlusconi ponoć dostał w prezencie od Władimira Putina. Chwilę później Patrizia zaczęła opowiadać w mediach o erotycznych orgiach w willi Silvio, gdzie jednym z jej zadań miało być m. in. uprawianie seksu z lesbijkami, ciesząc tym oczy premiera. Lecz to był dopiero początek imprezowego wątku...

Bunga bunga
Prawdziwa bomba wybuchła w 2010 r. Wówczas to pojawiły się informacje na temat tajemniczych imprez bunga bunga. Były to wielkie przyjęcia w posiadłości polityka, znajdującej się w Arcore (miejscowość niedaleko Mediolanu). Zapraszano na nie tabuny piękności, które były sowicie opłacane za, nazwijmy to delikatnie, erotyczną otwartość.

Skąd wzięła się nazwa tych imprez? Ponoć została podkradziona samemu Muammarowi Kaddafiemu – ten były przywódca Libii miał w zwyczaju organizowanie wielkich analnych orgii, określanych właśnie mianem bunga bunga. Jeśli chodzi o zabawę u Silvio, to każda z imprezowiczek mogła liczyć na przynajmniej kilka tysięcy euro nagrody. Do tego dochodziły prezenty: od drogiej biżuterii po Land Rovery za równowartość ponad 300 tys. zł. Ślicznotki biegały po willi nago, lub przebierały się w fikuśne stroje pielęgniarek albo policjantek. Innym popularnym gadżetem były koszulki AC Milanu, w których Berlusconi ponoć kazał chodzić uczestniczkom imprez. Nic dziwnego, w końcu jest prezesem tego klubu piłkarskiego.

Według ostrożnych szacunków na jedno takie przyjęcie miliarder wydawał ok. 900 tys. zł. W sumie w ciągu jednego tylko roku imprezy kosztowały go... 45 mln zł! Myślisz, że w takich niegrzecznych imprezach uczestniczyły tylko prostytutki, Silvio i jego koledzy? Nic podobnego – bywali na nich nawet George Clooney i Cristiano Ronaldo.

silvioART2.jpgA skąd wiadomo aż tyle na temat szczegółów tej tzw. Bungagate? Są to wycieki z akt sądowych trwającej wciąż sprawy związanej z imprezami bunga bunga. Okazało się bowiem, że jedna z ich uczestniczek (Karima El Mahroug, znana też jako Złodziejka Serc) miała zaledwie 17 lat. Dziś Silvio jest na politycznej emeryturze i ma nieco więcej czasu na kolejne rozprawy sądowe. I, jak na prawdziwego macho przystało, uśmiecha się promiennie, choć grozi mu odsiadka za płatny seks z nieletnią. W końcu wie, że coby się nie stało, przejdzie do historii jako największy ogier świata polityki.