Seks

Czwartek 02.10.2014, BJ, fot. FameFlynet

Święto różowego penisa

Istnieją festiwale muzyczne, festiwale piwa, festiwale nauki, albo festiwale jedzenia. Jednak najdziwniejszy wydaje nam się i tak festiwal... różowej kuśki. On istnieje naprawdę!

Kanamara_Matsuri_2007_(phallus_festival)-crop.jpgDoprawdy nie trzeba się długo zastanawiać, kto mógł wpaść na tak genialny pomysł, żeby celebrować święto penisa - przecież takie rzeczy dzieją się tylko w Japonii! No, może nie tylko, ale sami przyznajcie, że najwięcej dziwacznych wizji mają Azjaci, a mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni to również mieszkańcy kraju tak poronionych idei jak: cmentarze dla zwierząt, wesela w Mc Donaldsie, czy chociażby uliczne maszyny z brudnymi gaciami. Do szczęścia brakować mogłoby im tylko... wielkiego, różowego kołka. Dobrze, że o to zadbali.

Co roku, w pierwszą niedzielę kwietnia na ulice Kawasaki wychodzi tłum ludzi, by hucznie obchodzić "Kanamara Matsuri", czyli święto stalowego Wacka. W centrum zainteresowania imprezy jest oczywiście gigantyczny fallus odmalowany na różowo, ale oprócz niego można podziwiać (i kupować) wszelakie pamiątki z motywem - a jakże - męskiego członka. Cukierki, ilustracje - wszystko o kształcie rasowego zaganiacza! Słodko, prawda?

Festiwal jest ściśle związany z miejscową legendą o demonie kryjącym się w drapieżnej waginie (vagina dentata). Miał on ukrywać się w pochwach młodych kobiet i kastrować mężczyzn w noc poślubną. Zgodnie z mitem, pewna kobieta udała się do kowala, a ten ukształtował stalowego penisa, by złamać zęby demona.

Święto oczywiście ma również swoją ideologię. Lokalne prostytutki z jego okazji, modlą się np. by nie dotknęła ich żadna choroba weneryczna. Oprócz tego wierzy się również, że różowy pindolek wspomoże biznes, zapewni dobrobyt w rodzinie oraz harmonię w małżeństwie.

Obecnie festiwal stał się czymś w rodzaju atrakcji turystycznej i jest wykorzystywany do pozyskiwania pieniędzy na badania HIV.