Moto
Poniedziałek 16.07.2018, Piotr Majewski / fot. reddit
Toyota Celica z Ugandy. Dziwniejszego auta już dziś nie zobaczycie!
Możemy (a nawet powinniśmy) się śmiać z przejawów tak zwanego wiejskiego tuningu, ale trzeba przyznać, że do najbardziej kreatywnych „inżynierów” z Afryki sporo nam brakuje.
Modyfikowanie pojazdów pod względem wizualnym to niezwykle trudna sztuka. Aby móc z powodzeniem się tym zajmować trzeba nie tylko umieć coś zrobić własnymi rękoma, ale także posiadać chociaż minimalnie wyczulony zmysł estetyczny. I przykładów takich prac nie brakuje – można przytoczyć chociażby TEGO Fiata 125p. Gorzej, gdy taki domorosły tuner popuści wodze fantazji zbyt luźno.
Tak właśnie stało się w dalekiej Ugandzie. Chociaż trudno w to uwierzyć, to samochód który widzicie na zdjęciach jest Toyotą Celicą. Firma tuningowa z Kampali (miasta, które jest stolicą Ugandy) przerobiła japońskie coupe w taki sposób, aby przypominało… no właśnie, co? Lamborghini Aventadora? A może projekt nie powstał w Ugandzie, a w Wakandzie i pojazd ma służyć królowi T’Challa, lepiej znanemu jako Czarna Pantera? Ta zagadka chyba nigdy nie zostanie rozwiązana.
Tak czy inaczej, nacieszcie oczy zdjęciami. Aha, sprzedający za to dzieło sztuki nowoczesnej oczekuje 10 tysięcy dolarów. I sami nie wiemy, czy to totalna przesada, czy okazja stulecia.