Moto

Wtorek 30.10.2018, Jakub Rusak/ fot. materiały prasowe

McLaren Speedtail – najszybszy McLaren, jaki kiedykolwiek zbudowano

W portfolio brytyjskiej marki nie było dotąd tak szybkiego samochodu. I zdaje się, że równie pięknego i smukłego również.

otwarcie.jpg
Tylko wielcy producenci jak McLaren są w stanie połączyć w jednej konstrukcji ekstremalne osiągi z czystym pięknem. Dowodem na tę zdolność jest McLaren Speedtail, czyli pierwszy drogowy bolid z gatunku Hyper GT w ofercie brytyjskiego producenta.

Od razu na samym początku zaznaczamy, bo w przypadku tego typu samochodów wcale to nie jest takie oczywiste – McLaren Speedtail na pewno zostanie wyprodukowany, co prawda jedynie w 106 egzemplarzach, ale jednak.

Dostawy do pierwszych właścicieli rozpoczną się na początku 2020 roku, więc jeśli właśnie stwierdziliście, że nie przeżyjecie, jeśli nie staniecie się jedynym z nich, to już powinniście zacząć oszczędzać kasę. Planowana cena Speedtaila wynosi bowiem 1,75 mln funtów plus podatki (ok. 10 mln zł). Za tę nieprawdopodobną kwotę otrzymacie jednak wszystko, co McLaren ma najlepszego do zaoferowania.

Ultraszybkie cudo techniki
Przede wszystkim: fenomenalne osiągi. Speedtail to najszybszy McLaren, jaki kiedykolwiek zbudowano. Jego prędkość maksymalna to 403 km/h, przy czym 300 km/h jest w stanie osiągnąć ledwie w 12,8 sekundy (0,3 s. szybciej niż Bugatti Chiron). Jest to możliwe dzięki hybrydowemu silnikowi o mocy 1036 KM i niebywałym właściwościom aerodynamicznym auta. Na te ostatnie składa się kokpit w kształcie kropli wody, z mocno wydłużonym tyłem (samochód ma aż 5,2 metra długości!), zbudowany z włókna węglowego i pozbawiony jakichkolwiek łączeń.


Ponadto przednie koła Speedtaila schowane są za specjalnymi osłonami, tak by zminimalizować opór i skierować strumień powietrza we właściwą stronę. Za docisk z tyłu odpowiadają zaś dyfuzory i spojler z włókna węglowego. Poza tym wszystkim, auto może też obniżyć zawieszenie o przeszło 3,5 cm. Oznacza to więc, że Speedtail jest po prostu inżynieryjnym dziełem sztuki, a konstruktorzy McLarena wznieśli się na swoje wyżyny. W tym kontekście te 10 mln nie wydaje się zbyt wygórowaną kwotą.