Moto

Czwartek 17.05.2018, Izabela Popko

Kolizje załatwiamy od ręki, czyli o bezpośredniej likwidacji szkód

BLS.jpg

Nawet najbezpieczniejsza, najostrożniejsza jazda nie zagwarantuje nam, że pozostali uczestnicy ruchu drogowego będą w podobnym stopniu przestrzegać przepisów. Kierowcy pamiętają o tak zwanej zasadzie ograniczonego zaufania przede wszystkim podczas egzaminu na prawo jazdy – po jego zdaniu już niestety niekoniecznie. Jeśli dodać do tego, że kolizje nie są wcale tak rzadkim zjawiskiem, przede wszystkim na polskich drogach, to pojawia się pytanie: jak w najlepszy sposób przygotować się na wypadek nieprzewidzianego i nieprzyjemnego zdarzenia? Okazuje się, że można.

Młodzi, szybcy, niebezpieczni?

Statystyki policyjne pokazują, że od kilku lat utrzymuje się trend wzrostowy jeśli chodzi o liczbę kolizji w ciągu roku na polskich drogach. Choć w przypadku liczby wypadków śmiertelnych trend jest odwrotny i ich liczba nieznacznie spadła w ostatnich latach, to jeszcze w 2016 roku Komisja Europejska przedstawiała zatrważające dane, według których Polska znalazła się na czwartym miejscu w rankingu państw, gdzie zginęło najwięcej ludzi na drogach w 2015 roku. Co więcej, nasz kraj miał najwyższy wskaźnik zabitych na 100 wypadków (8,9), a wśród sprawców przodowali kierowcy w wieku między 18 a 24 lata. Duży udział młodych kierowców w wypadkach pokazały też statystyki Policji za 2016 rok. Nie da się  ukryć, że młodzi kierowcy, nie mający jeszcze dużego doświadczenia w kierowaniu pojazdem i często najzwyczajniej w świecie nieodpowiedzialni, stanowią spore zagrożenie na drodze. Właśnie dlatego od kilku lat pojawiają się pomysły, aby wprowadzić okres próbny dla początkujących kierowców, który ma polegać na tym, że jeśli w ciągu dwóch lat po odebraniu prawa jazdy kierowca spowoduje wypadek, straci je. Nowe prawo miało obowiązywać od połowy 2018 roku, ale jego wdrożenie zostało przesunięte.

Bezpośrednia likwidacja szkód

Choć nawet gdyby nowe prawo weszło już w tym roku, mniejszy nacisk kładzie się na kolizje (choć one, powtarzane, też mają być penalizowane w okresie próbnym). Póki co ich liczba z roku na rok wzrasta. Warto więc zapoznać się z systemem bezpośredniej likwidacji szkód (BLS), który ma wyjść naprzeciw wszystkim poszkodowanym w drogowych stłuczkach. System zaczął funkcjonować w 2015 roku, więc jest dosyć nowy, ale wręcz rewolucjonizuje cały przebieg uzyskiwania ubezpieczenia z OC sprawy. Przyjrzyjmy się na początek staremu systemowi. Kiedy ktoś uderzył w nasz pojazd, musieliśmy przede wszystkim ustalić ubezpieczyciela sprawcy, skontaktować się z nim, dostarczyć całą dokumentację i na koniec – również od obcego ubezpieczyciela – otrzymać wypłatę odszkodowania. BLS zmienia wszystko niemal o sto osiemdziesiąt stopni. Kontaktujemy się nie z ubezpieczycielem sprawcy, ale z naszym – i to on prowadzi za nas całą procedurę odszkodowawczą, wypłacając nam również odszkodowanie. Bez kontaktu z nieznanym nam ubezpieczycielem, bez czasochłonnych zabiegów. Więcej na ten temat można przeczytać na stronie http://www.zglaszamstluczke.pl/.   

Wyjątki od reguły

Jednak jak wszystko na świecie system BLS nie zawsze może mieć zastosowanie. Istnieje szereg wyjątków, kiedy nie będziemy mogli się do niego odwołać. Po pierwsze, dzieje się tak w przypadku, kiedy kolizja miała miejsce poza granicami Polski. Po drugie, jeśli w kolizji uczestniczyło więcej niż dwa pojazdy, wtedy również nie będziemy mogli skorzystać z BLS. Również wtedy, kiedy w stłuczce ranne zostały osoby, a także wtedy, gdy wartość szkody przekracza 30 tysięcy złotych. Jednak najważniejszą, podstawową rzeczą jest to, aby zarówno nasz ubezpieczyciel, jak i ubezpieczyciel sprawcy dopuszczali możliwość uzyskania odszkodowania z OC sprawcy w ramach bezpośredniej likwidacji szkód. Choć wiele dużych firm ubezpieczeniowych w Polsce przystąpiło do systemu (dokładnie osiem firm, w kolejności alfabetycznej są to: Aviva, Axa Ubezpieczenia, Concordia Ubezpieczenia, Ergo Hestia, Gothaer, PZU, UNIQA oraz Warta), to jednak nie wszystkie. Więc informacji można znaleźć na stronie http://www.zglaszamstluczke.pl/pytania-i-odpowiedzi.html.

Bliżej Europy

Jakby nie patrzeć, BLS zbliża nas pod względem uzyskiwania ubezpieczenia z OC sprawcy do Europy. W wielu krajach europejskich funkcjonuje on z powodzeniem od kilkudziesięciu lat, między innymi w takich krajach, jak Grecja, Włochy, Francja, Belgia, ale też Rosja. Wszędzie tam w ramach BLS rozpatruje się ogromną większość kolizji (w każdym z krajów są natomiast inne zapisy szczegółowe). Wszystko wskazuje na to, że w Polsce też się on przyjmie, jako że korzyści z niego płynące są dosyć widoczne. Kwestia czasu zanim zaczną dołączać do niego kolejni ubezpieczyciele.