Lifestyle

Wtorek 08.09.2015, Bartosz Joda, fot. instagram.com/jessicahillphoto

Wesele na trawce

Każdej parze młodej zależy na tym, aby goście świetnie bawili się na jej weselu. Jak wiadomo, alkohol czasem pomaga rozluźnić atmosferę, ale bywa także, że ktoś traci po nim kontrolę i robi się chociażby agresywny. Alternatywą dla suto zakrapianych wesel może więc być... marihuana. Tam, gdzie jest ona legalna, już kwitnie zielony biznes weselny!

w3e32e23e.pngW kilku stanach Ameryki, w których marihuana jest legalna także do celów rekreacyjnych, zielony biznes rozrasta się z prędkością światła. Pisaliśmy już o aplikacjach zapewniających dostawę zioła pod wskazany adres i obozie wypoczynkowym dla miłośników skrętów. Okazuje się, że to jednak nie wszystko - marihuana powoli wchodzi również do... ofert weselnych.


Jeśli zaś chodzi o wesela, na każdym z nich jest przynajmniej jeden wujek-wodzirej z wąsem i czerwoną mordą, któremu wydaje się, że roztacza czar imprezy dookoła siebie, a tak naprawdę żenuje wszystkich swoją postawą. Marihuana wydaje się być doskonałym rozwiązaniem, aby wyeliminować takiego wujka. Po pierwsze, skręt zmieniłby nieco jego nastawienie, po drugie, reszcie gości byłoby już wszystko jedno, nawet gdyby robił wiochę. Być może z takiego założenia wyszedł właśnie John Elledge - hodowca trawki, który zdecydował się na to, aby zioło podać na swoim własnym weselu.


"Byliśmy w szoku, jak bardzo spodobało się to ludziom" - powiedział po zabawie. "Wciąż dostaję kilka wiadomości dziennie od gości, którym podobał się zielony namiot".

Co można było w nim znaleźć? Otóż 13 różnych rodzajów jointów oraz barmana, który pomagał w ich wyborze i dyskretnie kontrolował, czy nikt nie przekracza wskazanych limitów. Podobno ofertą była zachwycona nawet 81-letnia babuleńka, która nie miała skręta w ustach od lat 60.!

Co jednak istotne, na zielonych weselach nie podaje się alkoholu. Wcale. Jeśli więc marzysz o podobnej balandze, musisz być świadom, że zioło nie będzie uzupełnieniem drinków, ale ich alternatywą.