Lifestyle

Poniedziałek 07.11.2016, Kamil Janicki / okładka: Znak Horyzont

Sposoby na podryw w średniowieczu

Książę w lśniącej zbroi na białym rumaku? Cnotliwe damy, mdlejące na widok dzielnych rycerzy? Takie rzeczy to tylko w bajkach. 1000 lat temu w miłości było tak samo jak na wojnie. Nikt się nie cackał.

vimeo2.pngNie wiesz jak zabrać się za podryw? Lepiej nie bierz przykładu z:

Ezzona, co lubił grać w kości
Rycheza_1.pngBył rok 993, a rzecz się działa w niemieckim Akwizgranie. Ezzon miał niespełna czterdzieści lat i żadnych tytułów. Otton (z uwagi na ojca i dziadka nazywany trzecim), wprost przeciwnie: jako trzynastolatek już nosił na głowie królewską koronę. Spotkali się, bo obaj lubili hazard, a Otton akurat zatrzymał się na zimę w pałacu, któregozarządcą był leciwy ojczulek Ezzona. Traf chciał, że małoletni król zapragnął tego dnia szczypty ryzyka. Ezzon z kolei był zwyczajnie bezczelny. Zachęcił władcę do potyczki o wszystko. Gra nosiła nazwę Tabula alearum i jak żywo przypominała dzisiejszego chińczyka. Zasady pojedynku były jasne: kto wygra trzy razy, ten może sobie zażyczyć czego tylko pragnie. Ezzon dobrze przygotował się do swojego przekrętu. Wygrał i przyparł władcę do ściany, wymuszając na nim… nagrodę w postaci ręki najprawdziwszej cesarzówny! Siostra Ottona, Matylda, wyszła w efekcie za mąż za nic nie znaczącego parweniusza Ezzona. 

Z pozoru był to sukces jakich mało. Fartowny możnowładca stał się jednak zupełnym pariasem. Otton go nie znosił. Kolejny król, Henryk II, za grosz go nie szanował. A że Ezzon przez lata w ogóle się nie zmienił, to w końcu… zginął z ręki własnej konkubiny. Został otruty. Kto wie czy nie po jakiejś szczególnie zażartej, hazardowej rozgrywce.

Bolesława, co wsadzał miecz gdzie nie trzeba
Bolesław-Chrobry617.png
Tę historię zna każdy. Bolesław Chrobry wkroczył w 1018 roku do Kijowa i natychmiast wyszarpnął miecz z pochwy. Uderzył nim w miejską bramę, ogłaszając wszem i wobec, że tak samo jak wyszczerbił klingę na wierzejach, tak też kolejnej nocy wyszczerbi siostrę miejscowego włodarza, która śmiała odmówić mu małżeństwa. Jak powiedział, tak też uczynił. Zgwałcił ruską księżniczkę Przedsławę, a potem nawet uprowadził ją do Polski i przetrzymywał na Ostrowie Lednickim aż do swojej śmierci. 
O jednym tylko podręczniki nie wspominają. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, Bolesław wcale nie uniknął kary za swoje grzechy. Zgorszony arcybiskup Radzim Gaudenty rzucił klątwę na księcia i na całe państwo polskie. Zresztą nic dziwnego: Bolesław obnosił się z dostojną branką, podczas gdy w pałacu czekała na niego legalna żona, Oda!

Niemca, co chciał Wandę (ale bez wzajemności)

Wanda.png
Trudno o bardziej rozpowszechnioną legendę. Krakowska księżna Wanda nie chciała Niemca, więc rzuciła się do Wisły. Mniejsza o to czy Wanda w ogóle istniała – bardzo możliwe, że dało się ją znaleźć tylko w baśniach. Ważniejsze, że te popularne bajdury wyglądały zupełnie inaczej, niż nam się dzisiaj wydaje. 

W pierwotnej wersji legendy – spisanej przez tworzącego u schyłku XII stulecia kronikarza Wincentego Kadłubka – Wanda wcale nie popełniła samobójstwa. Zamiast tego spuściła cięgi germańskim najeźdźcom, zmuszając ich do bezładnego odwrotu. Okryty hańbą „tyran alemański” widział tylko jedno wyjście z sytuacji. Nie zdołał zdobyć siłą swojej wybranki, więc… rzucił się na własny miecz.

Mieszka, co nie wierzył w monogamię

Mieszko-II.png

Drugi polski król, Mieszko, nie mógł zrobić lepszej partii. W roku 1013 ożenił się z cesarską siostrzenicą, Rychezą. Spadkobierczynią niemieckich Ottonów, a zarazem… córką chytrego Ezzona (lubiącego kości). Władcy wciąż jednak było mało. Wzrok szybko zaczął mu się błąkać. Pewna niemiecka kronika podaje wprost, że Mieszko związał się z bliżej nieokreśloną nałożnicą, a monarsze małżeństwo zakończyło się separacją. Rycheza zabrała małoletniego następcę tronu, wyprowadziła się do Krakowa, a nawet myślała o emigracji. Król tymczasem balował… ale tylko do czasu.

W roku 1031 zaskoczonego (kto wie czy nie ze spuszczonymi gaciami) Mieszka osaczyli dwaj jego bracia. Przy wsparciu Niemców i Rusów dokonali pierwszego rozbioru Polski i przepędzili lubiącego romanse króla do Czech. Tam Mieszko został najpierw uwięziony, a następnie wykastrowany. Gall Anonim obrazowo stwierdził, że związano mu jądra rzemieniami, tak by nie mógł już więcej płodzić potomstwa. 
Praski władca miał rzecz jasna swoje powody do bestialstwa. Jedno jednak nie ulega wątpliwości. Rycheza nie zrobiła zupełnie nic, by uratować skórę niewiernemu małżonkowi. Bądź co bądź, w jej opinii zasłużył sobie na wszystko, co tylko go spotkało.

Nie chcesz skończyć podobnie? Kup swojej kobiecie najnowszą książkę Kamila Janickiego. „Damy ze skazą”, pełne historii o silnych i nie dających sobie w kaszę dmuchać kobietach.Janicki_Damy-ze-skaza-(2).png