Lifestyle

Poniedziałek 02.10.2017, Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com

Polak po pijaku próbował ukraść helikopter

Polacy słyną z ułańskiej fantazji. A zwłaszcza, gdy są pijani. Pewien Polak tak się narąbał na imprezie w trakcie delegacji, że próbował ukraść helikopter.



Pamiętacie taką scenę z „Wilka z Wall Street”, w której naćpany Jordan Belfort (Leonardo DiCaprio) prawie wleciał helikopterem do basenu przed swoją willą? Było blisko, by w Zagłobicach pod Tarnowem ta historia się powtórzyła. Ale od początku.

Pracownicy pewnej firmy, która zajmuje się przeglądaniem napowietrznych linii energetycznych, przylecieli służbowym helikopterem do hotelu we wspomnianych Zagłobicach. Zostawili go na polanie w pobliżu, a sami udali się do Krakowa. Tak się jednak złożyło, że w tym samym hotelu inna firma miała swoją delegację, a jak wiadomo – na delegacjach zazwyczaj głównie się pije.

I właśnie jeden narąbany gość z tejże delegacji jakimś cudem włamał się do pozostawionego obok hotelu helikoptera i próbował go uruchomić. Właściciele maszyny znaleźli go w środku nocy, jak zalany w trupa siedział ze słuchawkami lotniczymi na głowie i bawił się drążkiem sterującym. Gdy facet dojrzał, że ma publikę, szybko skończył zabawę i zaczął uciekać. Daleko jednak nie zaszedł, a pracownicy firmy szybko go złapali.

Po przyjeździe policji okazało się, że niedoszły pilot miał prawie 2 promile alkoholu we krwi. Teraz grozi mu aż 5 lat więzienia za uszkodzenie mienia. Trzeba przyznać, że to się dopiero nazywa „polecieć w melanż”.

ZOBACZ TEŻ:

Tylko Polacy mogli wpaść na ten pomysł

Opublikowany przez CKM Czasopismo Każdego Mężczyzny na 14 września 2017