Debiut muzyczny Luxurii Astaroth miał miejsce 12.06.2015. ale jakoś wszyscy przeoczyli. Może efekt końcowy przeraził twórców i chcieli wyciszyć sprawę. W każdym razie mleko się rozlało, dziewczyna zaśpiewała. Choć to dużo powiedziane, bo przez cały utwór ślizga się na autotune, więc jej głosu nie da się ocenić w żaden sposób.

Teledysk do kawałka „Pułapka” wypada jeszcze gorzej. Słaby technicznie, fabularnie i realizacyjnie. Jego oglądanie męczy bardziej niż program „Żony Hollywood”.


Twórca sukcesu Luxurii – Donatan – podsumował na swoim fan page`u występy „wokalistki”:
"Właśnie obejrzałem teledysk LUXURII pt "Pułapka" na temat muzyki się nie wypowiadam bo to kwestia gustu, i w dodatku sie nie znam ( heheh :) ) Ale przeraziło mnie że osoby realizujące teledysk z pięknej, intrygującej i niezwykle fotogenicznej urody LUXURII nie wydobyli NIC!!! :( Wręcz ujęciami zeszpecili i zepsuli ten urok i moc która ja pokazywałem w swoich klipach. Trochę mi przykro i szkoda mojej pracy :)"

W pełni się zgadzam, bo i my zatrzymywaliśmy się na dłużej nad jej wdziękami, ale coś w tej świetnie działającej machinie zaczęło skrzypieć, aż się posypało.




Luxuria chce wydać całą płytę, ale nie podano jeszcze konkretnej daty. Nie dziwi to po premierze „Pułapki” – zapewne producenci zastanowią się raz jeszcze, czy brnąć w ten projekt po takim odzewie publiczności.

Przedstawiciele Soul Records mówili, że nowy kawałek sporo namiesza. Mieli rację, ale raczej nie takiej reakcji się spodziewali. Chyba, że liczą na zyski z odsłon na YouTube, bo nawet żeby hejtować Luxurię, trzeba najpierw obejrzeć teledysk. Choć wtedy byłaby to krytyka, bo hejterzy nie muszą się znać, żeby się wypowiedzieć