Lifestyle

Czwartek 19.05.2016, Paweł Jaśkowski

Hymn Popka na Euro 2016

Popek trzyma poziom. Żenujący, kloaczny, tandetny, ale równy. Popularny i dopuszczalny (niestety i niestety) w Polsce Paweł Rak wydał swoją wariację na temat hymnu Euro 2016 dla Polaków. Obiecuję wysłać SMSa o treści „pomoc” dla każdego, kto zanuci ten kawałek podczas Mistrzostw. Choć osobom słuchającym regularnie czy śpiewającym kawałki Popka już nic nie pomoże.

popek-hymn.jpg

Popek ze szklanką brunatnego trunku przypominającego ulubionego drinka gangusów albańskiej szlachty – fekalia z wodą sodową (zagryzane ogórkiem) buja się po murawie na blokowisku i proponuje hymn na Euro 2016. Tekst jak zwykle porywający, wyszukany, złożony, inaczej ujmując –pisany podczas `jelitówki`, z tym że nie do końca wiadomo, czy odchody w trakcie tworzenia spłynęły do muszli, czy na kartkę z tekstem.



Popek bryluje wiedzą na temat zasad gry w piłkę nożną:
„Piłka jest jedna, a bramki dwie,
Osób na boisku jedenaście”


Wie też, w jakim celu piłkarze pojawiają się na boisku i że – cytując Hardkorowego Koksa – „nie ma opier*alania się”:
„Wychodzą  na murawę i grają mecz”

Orientuje się, kto w reprezentacji jest mocnym punktem i na kogo można liczyć:
„Pa jak Lewandowski zaraz jebnie bramkę”

Kultywuje też tradycje rodzinne i dba o więzy międzypokoleniowe:
„Gdzie jesteś tato stary, bo odkręcamy flaszkę”

Uważam, że `hymn` ten może być motywujący dla naszej kadry. Po każdym przegranym meczu, polscy piłkarze musieliby zakładać na noc okulary Sity z tym nagraniem, a ich ręczniki do wycierania twarzy, będą miały nadruki facjaty Popka. Wtulaj się w Pawła!