Lifestyle
Środa 06.03.2019, CKM/ fot. AKPA
Hewi metal pan – wywiad z Krzyśkiem Sokołowskim z Nocnego Kochanka
Krzysiek Sokołowski, wokalista metalowej kapeli Nocny Kochanek, pije trochę mniej niż kiedyś, więc rozmawiamy nie tylko o chlaniu whisky, ale też m.in. o świadkach Jehowy, Patryku Vedze i Alfie Romeo GT.
CKM: Szykując się do naszej rozmowy, przeczytałem twoje wcześniejsze wywiady. I powiem szczerze: były piekielnie nudne. Nie masz wrażenia, że dziennikarze wciąż pytają cię o to samo?
Krzysiek Sokołowski (Nocny Kochanek): Cóż, rzadko zdarzają się dociekliwi dziennikarze, którzy są na tyle pracowici, ze przeglądają poprzednie wywiady, by nie dublować pytań. Są jednak pewne pozytywy tej sytuacji.
CKM: Jakie?
K.S.: Odpowiedzi na standardowe pytania – o muzykę, o to, że gramy heavy metal na wesoło i tak dalej – znam juz praktycznie na pamięć, więc leniwy dziennikarz nie może mnie zaskoczyć. Skoro dziś ma być inaczej niż zwykle, to liczę na kompromitację!
CKM: Hm, pomyślmy... Może jesteś gejem?
K.S.: Przykro mi, nie jestem. Chociaż kiedyś tak się trochę czułem (śmiech). Kilka lat temu mieszkałem bowiem razem z naszym basistą Arturem. Wyobraź sobie, że widzisz tego samego faceta przez siedem dni w tygodniu, raz ubranego, raz w gaciach, raz bez... Świadkowie Jehowy zapraszali mnie uporczywie na różne uroczystości, ale gdy raz usłyszeli w domofonie: „Niestety nie ma Krzysztofa, mój partner wyjechał na weekend do rodziców”, to już przestali przychodzić. Takie tam męskie żarciki.
CKM: Zastanawiałeś się kiedyś, czy sprawdzilibyście się jako kabareciarze?
K.S.: Wiem, że mamy specyficzne poczucie humoru, które nie musi się wszystkim podobać, ale to prezentowane w polskich kabaretach... Powiem poprawnie politycznie: niezbyt nam odpowiada.
CKM: Nie bawi cię baba z wąsem? Nie do wiary!
K.S.: No właśnie. Czasem oglądam w telewizji różne skecze i widzę, że często bazują one na żartach typu właśnie chłop przebrany za kobitę, ktoś się śmiesznie ubierze, ktoś się wywróci. Albo gdy nie jest śmiesznie, to ktoś powie głośno: „O, ja pierdole” i nagle cała sala zrywa boki. Są oczywiście chlubne wyjątki, jak np. niektóre skecze kabaretu Ani Mru-Mru.
[…]
CKM: Na tym poziomie popularności nie możecie już grać po pijaku?
K.S.: Jest to możliwe, ale nie jest to przyjemne w odbiorze. Gdy byliśmy mało popularni, to przede wszystkim była impreza, a potem koncert. Teraz jest inaczej, bo przecież fani nie chcą nas tylko zobaczyć, ale tez posłuchać. A sam wiesz, że nie jest sympatycznie, gdy gospodarz jest od początku porobiony. Więc choć ciężko nam zupełnie zrezygnować z alkoholu, to musimy się pilnować nawzajem – nie można przegapić momentu, w którym jest o jednego drineczka za dużo.
To tylko fragment wywiadu z Krzyśkiem Sokołowskim z Nocnego Kochanka. Całość znajdziesz tylko w nowym, marcowym numerze CKM.
Do kiosku marsz!
Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na rok 2019 dostaniesz dwa numery GRATIS! KLIKNIJ TUTAJ.