Lifestyle

Wtorek 08.12.2015, Jan Rzeźnik

Hakerzy trollują ISIS

Anonymous prosi swoich zwolenników o pomoc. A konkretnie o trollowanie, czyli natrętne zachowanie w internecie wobec ludzi związanych z tak zwanym Państwem Islamskim. Czy to oznacza, że haktywiści nie są w stanie samodzielnie zagrozić cyfrowo terrorystom?

anonymous-11-grudnia.jpg
Jakiś czas temu Anonymous wypowiedzieli cyberwojnę ISIS po zamachach terrorystycznych w Paryżu, w których zwolennicy Państwa Islamskiego zabili 129 osób i ranili kilkaset. Dżihadyści nie przejęli się tym zbytnio i nazwali hakerów idiotami.

Anonymous nie odniosło jednak tak spektakularnego sukcesu, jaki zakładali na początku akcji. Zablokowali kilka tysięcy kont na twitterze i dekonspirowali przekazy przesyłane przez dżihadystów szyfrowanymi aplikacjami. Jednak jak się okazało, nie wszystkie konta w mediach społecznościowych należały do zwolenników ISIS. Niektóre z nich były prowadzone w języku arabskim, a niektóre były w opozycji do terrorystów, ale zostały usunięte ze względu na słowa kluczowe powiązane z Państwem Islamskim. Dlatego haktywiści wzywają wszystkich do pomocy.

W ramach #OpISIS chcą 11 grudnia urządzić dniem trollowania Państwa Islamskiego. Apelują do internautów o masowe publikowanie i udostępnianie memów związanych z ISIS, a także zdjęć martwych członków terrorystycznej organizacji. Sugerują, by oznaczać ich w swoich postach. Zdaniem hakerów ma to zdezorganizować komunikację i osłabić propagandę dżihadystów. Anonymous nawołują również do metod analogowych – podpowiadają, by ośmieszające Państwo Islamskie obrazki drukować i rozpowszechniać w swoich miastach.


Anonymous tłumaczą, że wszelkie działania podjęte 11 grudnia oraz w przyszłości, mają pokazać ISIS, że ludzie nie boją się terrorystów i ich przeciwników jest więcej niż zwolenników. A może lepiej zostawić to specjalistom z TEGO ugrupowania...?