Lifestyle

Czwartek 13.12.2018, Tomek Makowski/ fot. Starstock

Gdy wpiszesz w Google słowo „idiota” w wynikach pojawi się Donald Trump – dlaczego?

Zdaniem największej wyszukiwarki świata obecny amerykański prezydent i „idiota” to synonimy. Dlaczego tak jest – wyjaśnia szef Google.

upiphotostwo644935.jpg
11 grudnia CEO Google Sundar Pichai zasiadł przed członkami amerykańskiego Senatu zebranymi w komisji, by odpowiedzieć na wiele pytań m.in. dotyczących ilości danych, które wyszukiwarka zbiera od swoich użytkowników, a także dlaczego Google faworyzuje liberalne poglądy.

W pewnym momencie z ust reprezentantki Partii Demokratycznej Zoe Lofgren padło jednak nieoczekiwane pytanie o to, dlaczego wpisanie w Google angielskiego słowa „idiot” skutkuje tym, że w wynikach pojawia się Donald Trump (serio, dowód poniżej).

idiota.jpg


Wbrew temu, co być może niektórzy zakładali, za wyniki wyszukiwarki nie odpowiada jeden koleś z tendencjami do trollowania, siedzący w małym pokoiku w siedzibie Google, a skomplikowane algorytmy biorące pod uwagę ponad 200 różnych czynników. To na co zwracają uwagę to m.in. świeżość, popularność danych fraz i słów kluczowych oraz najczęściej używane zbitki wyrazowe.

Według Pichaia takie a nie inne wyniki są więc wypadkową kolektywnego „wysiłku” milionów anglojęzycznych użytkowników Google, a wyszukiwarka po prostu stara się dopasować najlepsze wyniki do konkretnego zapytania. Oznacza to więc, że całe masy ludzi właśnie w ten właśnie sposób widzą prezydenta Trumpa, a Google tylko to odzwierciedla.