Lifestyle

Poniedziałek 17.08.2015, Bartosz Joda, fot. i.dailymail.co.uk

Ferrari 458 Italia w ogniu

20-letni syn milionera umyślnie podpalił swoje Ferrari 458 Italia. Rozkapryszony dzieciak zrobił to, bo... chciał dostać nowszy model. Ach, te problemy pierwszego świata...

Ferrari 458 Italia płonieOto kolejny doskonały dowód na to, że niektórym ludziom od przepychu przewraca się w głowach. 20-stoletni synuś szwajcarskiego milionera umyślnie podpalił swoje Ferrari 458 Italia żeby... dostać nowe. Wzorowe wychowanie, nie ma co!

20-stolatek dostał luksusowe auto od ojca. Po jakimś czasie wstydził się jednak przyznać, że ten model już mu się znudził, dlatego postanowił szukać rozwiązania na własną rękę. Na początku chłopak odwiedził salon dealera samochodów żeby dowiedzieć się, za ile mógłby opchnąć swoje cacusszko oraz ile musiałby dopłacić do interesującego go modelu 458 Speciale. Najwyraźniej jednak koszt tej zamiany okazał się wyższy, niż się spodziewał, dlatego uznał, że łatwiej i ekonomiczniej będzie zniszczyć pojazd i domagać się wysokiego odszkodowania.

Przekręt wydaje się tym głupszy, że 20-stolatek nie mógł narzekać na brak pieniędzy. W posiadaniu miał już 14 innych luksusowych fur, a także nieruchomości warte około 30 milionów dolarów. Oprócz tego co miesiąc dostawał od rodziców od 5000 do 10000 dolarów kieszonkowego.

Wracając do podpalenia, chłopak poprosił o pomoc w likwidacji samochodu trzech przyjaciół, z którymi wywiózł auto za niemiecką granicę, by tam się go pozbyć. Niestety oszustwo się nie udał, bo policja dotarła do nagrań z monitoringu oraz rozmów telefonicznych, które wyraźnie wskazywały na to, że doszło do wyłudzenia.

Jak nie trudno się domyślić, sprawa trafiła do sądu. Rozkapryszonego dzieciaka skazano na 22 miesiące wyroku w zawieszeniu oraz zapłatę kary w wysokości 33000 dolarów. "Stare" Ferrari spoczywa w pokoju.