Lifestyle

Środa 02.04.2014, Urszula Szinder

Criminal Tango

Ponoć człowiek traci rozum, gdy popełnia przestępstwo. A co traci kryminalista, który rozumu nie miał przed, podczas ani już po przestępstwie?

fajtłapowaci przestępcy
Nasze konto na twitterze

Odpowiedź na to pytanie jest prosta jak napad na bank z bananem w ręku: nie traci nic poza wolnością, bo trafia za kratki. W zamian jednak zyskuje nieśmiertelną sławę głupiego przestępcy superbohatera. Pisaliśmy już w CKM o herosach zła, którzy w charakterze zakładników brali sklepowe manekiny, odstrzeliwali sobie jądra i penisy podczas rabunku lub zatrudniali się jako kierowca autobusu, który dowoził skazańców do więzienia, skąd uciekli. Teraz kolejna porcja niewiarygodnych wyczynów przestępczych superbohaterów, jakie rozbawiły do łez nie tylko policyjnych funkcjonariuszy.

1. Król podziemia
Pewien 19–letni niemiecki rabuś uznał, że jest królem świata przestępczego, i po obrabowaniu banku w bawarskim Röttingen pojechał do Hamburga, gdzie rozgościł się w kafejce internetowej. Wysyłał z niej dziesiątki mejli do prasy oraz policji, w których chełpił się swoim bandyckim wyczynem. Zapomniał jednak, że każdy komputer ma swój niepowtarzalny adres IP, który łatwo i szybko umożliwia namierzenie lokalizacji komputera. 19–latek został aresztowany w chwili, kiedy słał kolejny elektroniczny list do policji zatytułowany: „Nigdy mnie, frajerzy, nie złapiecie!”

2. Szybki post

Jeszcze szybciej można złapać superbohatera, jeżeli ten uaktywni się na Facebooku. Zaledwie kilka minut zabrało policjantom w stanie Teksas (USA) dotarcie do niejakiego Rolanda Lozany, poszukiwanego od dawna złodzieja samochodów. Na policyjnym fanpejdżu pojawiło się zdjęcie bandyty z apelem o pomoc w schwytaniu go. Pierwszym postem był oczywiście ten, który wysłał sam Rolando: „Mam was w d... sk...syny! Jestem niewinny i nieuchwytny!”. Kilka minut później pojawił się policyjny komentarz do tego wpisu: „Drogi Rolando. Aresztowaliśmy cię w niespełna pięć minut po tym, jak wysłałeś do nas swoją wiadomość. W imieniu społeczeństwa bardzo dziękujemy ci za pomoc. Twoja policja”.

3. Rabuś społecznościowy criminal2.jpg
Uzależnienie od Facebooka zgubiło również 34–letniego Trevora Jonesa, który ze zręcznością Człowieka Pająka wtargnął w biały dzień do jednego z domów w mieście Norcross w amerykańskim stanie Georgia. Kiedy okradał posesję, wróciła do swego mieszkania właścicielka. Kobietę zaniepokoił przede wszystkim nieznany samochód zaparkowany na podwórku. Wyjęła więc ze stacyjki zostawione tam kluczyki i zabrała leżący na siedzeniu portfel z prawem jazdy Trevora. Następnie zadzwoniła na policję. Zanim patrol dotarł na miejsce przestępstwa, Trevor wprawdzie opuścił już okradany dom, ale dopiero wtedy zauważył, że z jego wozu zniknęły wspomniane kluczyki oraz portfel. Wpadł w panikę i zaczął uciekać. Biegnąc bezmyślnie przed siebie, stanął raptem nad brzegiem pobliskiego jeziora, które postanowił... przepłynąć. Dotarłszy wpław na drugi brzeg, włamał się do pierwszego lepszego domu, żeby... odpocząć i osuszyć się. Kiedy dokonywał niezbędnej toalety po niezaplanowanej kąpieli, jego uwagę przykuł komputer. Włączył go, żeby sprawdzić, czy nie ma nowych postów na Facebooku. Ten ruch ostatecznie przypieczętował ego dalszy los...

4. Zdradliwy smartfon

Powszechne zamiłowanie do nowych technologii pomaga też polskiej policji. Świadczy o tym sprawa 21–letniego śląskiego superbohatera, którego aresztowano z paczuszką marihuany w kieszeni. Niby nic nadzwyczajnego, ale podczas dokładnej rewizji natrafiono także na jego telefon komórkowy ze zdjęciami... sporej plantacji konopi indyjskich, a taka uprawa to już poważne przestępstwo. Zdjęcia były doskonałej jakości, bo i telefon był przedni. Policjanci zatem szybko ustalili po wyglądzie budynków, kominów itp. w tle konopnego krajobrazu, że nielegalna plantacja znajduje się w Zabrzu–Biskupicach.

5. Przebieraniec

Zgubić przestępcę może też nadmierne zaufanie do komunikacji miejskiej, o czym przekonał się 50–letni Timothy Jones z Orlando na Florydzie. Mężczyzna przyjechał autobusem pod oddział banku Wells Fargo, który szybko i sprawnie obrabował, a następnie już z gotówką w plecaku udał się na pobliską stację benzynową. Tu, w jej toalecie, niczym prawdziwy Superman przebrał się (zmienił tiszert na mniej rzucający się w oczy) i, nie przejmując się nadjeżdżającymi radiowozami policyjnymi, podreptał z powrotem na ten sam przystanek w pobliżu obrabowanego banku. Czekał na autobus, którym miał zamiar ostatecznie uciec z miejsca przestępstwa. Niestety autobus się spóźniał i przez okno banku rozpoznał go kasjer, któremu kilkanaście minut wcześniej groził bronią.

belka_zobacz-galerie.jpg

6. Ślepy los

Warto zatem wiedzieć, co lub kogo obdarzamy zaufaniem. Nie dbał o to niejaki Jarosław S., który postanowił obrabować stację benzynową w Bydgoszczy. Mężczyzna tak jak Człowiek Nietoperz miał zaufanie tylko do siebie oraz swego kumpla Sebastiana M., który był wprawdzie niewidomy, ale sprawdzał się jako przyjaciel w wielu sytuacjach życiowych pana Jarosława. Dlatego też Sebastian nie brał bezpośredniego udziału w napadzie, lecz tylko stał... na czatach. Nie zobaczył zatem podjeżdżającego radiowozu policyjnego ani nie podziwiał wcześniej brawury Jarosława, który sprzedawcom na stacji zagroził... swym palcem w spodniach, którym udawał pistolet.

7. Niewinni włamywacze
Bywa jednak i tak, że lepiej zastanowić się dwa razy, zanim zapragnie się zobaczyć funkcjonariuszy. Prawdę tę musiała poznać pewna niemiecka matrona z Monachium oraz jej syn, których obudziły nocą tajemnicze hałasy. Wystraszeni wybiegli na ulicę i wezwali telefonicznie policję. Funkcjonariusze przeszukali ich dom, natrafiając na kilka polnych zajęcy, które przez uchylone okno wskoczyły do piwnicy, by posilić się nielegalnie uprawianymi tam konopiami indyjskimi (marihuana). Zajęcy włamywaczy nie aresztowano. Matka wraz z synem trafili jednak na komisariat.


criminal4.jpg

8. Pechowiec
O tym, że grunt to rodzinka, przekonał się wiejski złodziejaszek, który pod nieobecność gospodarzy włamał się na jedną z posesji we wsi Słójka na Podlasiu. Mężczyzna zabrał m.in. rower, wiertarkę i różne inne przedmioty o ogólnej wartości tysiąca złotych, a następnie szybciej niż Kapitan Ameryka uciekł na zrabowanym jednośladzie. Wpadł jednak niespełna godzinę później w sąsiedniej wsi, gdzie pierwszemu napotkanemu mieszkańcowi zaproponował sprzedaż łupu. Miał pecha: osobą, z którą złodziej chciał dobić targu, był brat okradzionego, więc ten poznał i wiertarkę, i rower.

9. Zemsta świętego

Pewien młody niemiecki bandyta nie znał starego polskiego przysłowia, że „święty Antoni od zguby broni”, bo włamał się nocą do kościoła św. Benedykta w Monachium, by otworzyć łomem stalową skrzynię ofiarną. Zmagając się z nią niczym potężny zielonoskóry Hulk, nie zwrócił uwagi na stojącą na niej niemal dwumetrową marmurową figurę św. Antoniego, która spadła mu na głowę. Uderzenie było tak silne, że złodziej stracił przytomność. Kiedy doszedł do siebie i stwierdził, że jest cały zalany krwią, podreptał na plebanię i obudził proboszcza, kłamiąc, że został napadnięty na ulicy. Kiedy duchowny szukał w mieszkaniu środków opatrunkowych, bandyta grzebał w wiszącym w przedpokoju płaszczu księdza. Proboszcz przyłapał go, gdy ten chował jego portfel do swojej kieszeni.

belka_zobacz-wideo-tygodnia.jpg

10. Reklamator

Reklamacja zakupionego towaru nie zawsze kończy się dobrze. Przekonał się o tym niejaki Philip Williams, 25–letni mężczyzna z miasta Tampa na Florydzie, który zatrzymał patrol policyjny, skarżąc się, że właśnie sprzedano mu... sfałszowane narkotyki. Mówiąc to, wręczył zbaraniałym funkcjonariuszom fajkę do palenia kokainy (tzw. crack pipe). Ci, po zaciągnięciu się dymem, oświadczyli, że towar jest przedni i mocno kopie, więc pan Williams nie powinien się uskarżać. Następnie pouczyli go, że posiadanie narkotyków jest nielegalne oraz że wszystko, co teraz powie, może być wykorzystane przeciwko niemu, i skuli go kajdankami.

11. Roztargniony

Mówi się, że na złodzieju czapka gore. Jak zatem musiał gorzeć pewien 34–letni mieszkaniec Bielska–Białej, który brutalnie pobił i okradł swojego kolegę, a następnie, uciekając z miejsca przestępstwa, wskoczył jak Zielona Strzała do pierwszego lepszego samochodu, jakim okazał się policyjny radiowóz? Bandyta zażądał od funkcjonariuszy, by ci natychmiast zabrali go do śródmieścia. Potem tłumaczył się, że pomylił radiowóz z taksówką, ale i tak trafił na posterunek, ponieważ w międzyczasie pobity kolega zadzwonił na policję i podał rysopis rabusia.

criminal3.jpg 12. Seksowny tancerz
Pewien zamieszkały w Holandii 30–letni Anglik od dłuższego czasu kradł damską bieliznę. Preferował ciuchy używane, więc głównie buszował w przydomowych ogrodach, z których kradł wiosną i latem rzeczy wywieszone do suszenia. Szkody, które wyrządzał, były niewielkie, tak że zapewne nigdy nie wpadłby w ręce policji, gdyby nie to, że zaczął prowadzić w internecie bloga, na którym pokazywał nie tylko zdjęcia gaci, ale również swoje autorskie filmiki, na których tańczył w damskich fatałaszkach. Jego blog cieszył się umiarkowanym powodzeniem wśród kobiet, ale zdecydowanie większym wśród transwestytów. Jak można było przewidzieć, jeden z nich zwrócił szczególną uwagę na film Anglika, na którym ten niemal jak Człowiek Pająk skakał, pląsał i wywijał hołubce w majtkach i biustonoszu, które zniknęły kilka miesięcy temu z ogrodu transwestyty.


SKĄD SIĘ BIORĄ IDIOCI

Nie tylko przestępcy głupieją, idiocieje cała ludzkość – do takiego wniosku doszli naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Stanford. Iloraz inteligencji przeciętnego Kowalskiego, czyli IQ, zmalał od XIX wieku aż o 14 punktów! Jeszcze gorzej wygląda nasza inteligencja, jeśli porównamy się np. ze starożytnymi Grekami. Odpowiedzialna za ten stan rzeczy jest nie tylko komputeryzacja, ale cały nasz styl życia. Po prostu łatwiej jest nam dzisiaj przetrwać. Kiedyś człowiek, by przeżyć, musiał się nieźle nakombinować. Teraz potrafi to niemal każdy idiota i swoje „skretyniałe” słabe geny przekazuje kolejnym pokoleniom.

Artykuł pochodzi z miesięcznika CKM/3/2014