Lifestyle

Niedziela 29.12.2013, CKM.PL/fot. Krzysztof Gruszka

Biały raper

Białego mogliście poznać dzięki programowi „Must Be The Music”, w którym emocjonalnym wykonem zdobył uznanie publiczności i jury. Spotkaliśmy się z nim, aby dowiedzieć się, co dało mu to telewizyjne doświadczenie.

bialyOa.jpgCKM.PL: Jaki masz styl, co wyróżnia Cię spośród tysięcy raperów w Polsce?
BIAŁY: Chyba to że ciężko mnie skategoryzować, często słyszę że jestem zbyt mainstreamowy na hip-hop lub zbyt hip-hopowy na mainstream. Wiem że u nas są podziały na charakternego MC, który ma szacunek u raperów z podziemia, ale nie usłyszysz go w radio lub na grzecznego, cukierkowego Meza, który szacunku w środowisku rapowym nie znajdzie, ale media przyjmą go z otwartymi rękami. Ja jestem pomiędzy tym wszystkim i nie chce na siłę być grzeczny lub niegrzeczny, chcę być po prostu sobą. Moi słuchacze są zróżnicowani pod względem wieku oraz gustów muzycznych, trafiam do przeróżnych ludzi - od młodego gniewnego słuchającego rapu, do spokojnego starszego pana oglądającego "M jak Miłość".

CKM.PL: Czemu służy Twój ekshibicjonizm emocjonalny?
BIAŁY: Służy mojemu wewnętrznemu zaspokojeniu (śmiech). Gdybym trzymał swoje myśli i emocje w sobie, to na pewno bym oszalał i mój syn odwiedzałby tatę w psychiatryku. Przypuszczalnie zacząłbym topić smutki w szklance wódki albo brał jakieś leki nasenne, od których bym się uzależnił. Rapowanie o swoim życiu i problemach pozwala mi "zwymiotować" cały swój ból, jaki w sobie noszę. Rozliczam się ze wszystkim, co mnie boli i o czym rozmyślam dniami i nocami. Czasem chciałbym być takim Al'em Bundy'm, który trzyma jedną rękę w spodniach znudzony życiem i ogląda telewizje i pier***i cały świat, ale tak nie potrafię...



CKM.PL: O co chodzi z walką o syna? Matka go zabrała, sąd zakazał Ci się z nim widywać?
BIAŁY: Mam takie same prawa do mojego syna jak jego matka. Kiedy się z nią rozstałem, istotnie zabroniła mi się z nim widywać. Po czasie jednak zmieniła zdanie, ale ustaliła warunki odwiedzin, które były nie do zaakceptowania przeze mnie, można by rzec wręcz karygodne. Szczerze chyba nigdy nie poznam racjonalnej odpowiedzi, dlaczego tak się zachowywała? Wywalczyłem w sądzie widzenia z synem w każdy wtorek i co drugi weekend bez jej obecności, u mnie w domu. Jednak dla tych "rarytasów", musiałem przejść aż trzynaście rozpraw sądowych. Nie chodzi o pieniądze na same rozprawy, bo więcej kosztowały mnie nerwy i tęsknota za dzieckiem. Na dzień dzisiejszy moje relacje z matką dziecka się poprawiły, oboje odnajdujemy kompromisy i idziemy sobie na rękę. Mam nadzieje że kiedyś przyjdzie dzień, w którym normalnie będziemy mogli podać sobie ręke i uśmiechać się do siebie.

CKM.PL: Kim inspirowałeś się dojrzewając muzycznie, kto miał wpływ na Twoją twórczość?
BIAŁY: Przede wszystkim raperzy, którzy nigdy nie kryli swoich prawdziwych emocji. To oni mieli największy wpływ na moją twórczość. Zacznę od kasety "Alboom" Liroya, którą słuchałem po kryjomu, jak tylko mamy nie było w domu. Pamiętam jak dziś, miałem wtedy 10 lat, nie było dnia, żebym nie słuchał "Scyzoryka" na swoim nieżyjącym już walkmanie. Mam legalne płyty Tedego, Peji, Pezeta - wiem że takie zestawienie jest dziwne, bo każdy z nich miał ze sobą większy lub mniejszy konflikt, jednak mnie to nie dotyczy. Podoba mi się ich sposób wyrażania siebie. Jednak największą inspiracją jest chyba tylko jeden fenomen, bliski mojemu sercu... Eminem a.k.a Slim Shady, z którym dojrzewałem muzycznie i niewątpliwie, wielokrotnie był moją inspiracją. Dziś jednak sam chce tworzyć własną legendę i może w przyszłości być inspiracją i mieć wpływ na czyjąś twórczość.
Jakie masz muzyczne marzenia - z kim np. chciałbyś nagrywać, jeśli nie byłoby żadnych barier?
BIAŁY: Jeden z moich idoli wykazał chęć dogrania się na moją płytę, mam nadzieję że nie skończy się tylko na obietnicach i że zrobimy razem dobre g***o. Pracuję nad swoją pierwszą legalną płytą i bardziej kładę nacisk na siebie, niż na gościnne wersy raperów. Zabrzmiało egoistycznie? Po prostu nie chcę budować swojej skromnej kariery na plecach utytułowanych raperów.

CKM.PL: Jakie masz plany na przyszłość, pomysł na siebie?

BIAŁY: W 2014 roku wychodzi moja pierwsza legalna płyta, od momentu kiedy zaczęły mnie grać rozgłośnie radiowe, a mój klip można obejrzeć w programach największych stacji telewizyjnych, na przekór jakby, jestem jeszcze większym kłębkiem nerwów niż wcześniej. Wszystko chcę zrobić perfekcyjnie, aby nie zawieść swoich słuchaczy i tym samym ludzi, którzy wspierają mnie w tym trudnym świecie, jakim jest przemysł muzyczny.

biały must be the music

CKM.PL: Co zrobisz z pierwszym zarobionym na rapie milionem?

BIAŁY: Milionem? (śmiech) Nie mam zielonego pojęcia, nigdy nie rozważałem tak ogromnej sumy, to są kolosalne pieniądze! Zamiast tego miliona, chciałbym mieć wreszcie kobietę, która będzie ze mną w 100% szczera, zero kłamstw, zatajania prawdy, flirtów na boku i zdrad, po prostu szczera i oddana - nie wiem, czy w dzisiejszych czasach  łatwiej jest rzeczywiście o ten milion, niż o taką kobietę, ale marzenia przecież mogę mieć (śmiech)

CKM.PL: Co dał Ci występ w talent show?
BIAŁY: Przypięcie metki "Finalista Talent Show" , siedem tysięcy złotych przelewem na konto i łatwe dziewczyny (śmiech). Tak na poważnie to wszystko to, co się działo w czasie programu i po programie, było dla mnie sporym doświadczeniem, i nie chodzi tutaj tylko o występy na żywo, milionową publiczność przed telewizorami, ale o to ile jestem w stanie znieść. Przede wszystkim jednak występ dał mi ludzi, którzy czują muzykę tak samo jak ja. Dzięki nim właśnie szlifuję swój warsztat i dzięki nim podpisałem kontrakt z wytwórnią Universal Music Polska.

CKM.PL: Kreujesz się na gracza, playboya - ile lasek jest na Twoim liczniku?
BIAŁY: Jak słyszę słowo gracz, playboy, nie wiedzieć czemu, przed oczami mam typa w obcisłej bialy1.jpgkoszuli z dyskoteki, z tanim bajerem szukającego okazji, żeby zamoczyć (śmiech). Nie kreuje się na nikogo, nie muszę grać, jestem raczej skromny, szczery i autentyczny, kobiety to czują. Spałem z wieloma kobietami, jednak nigdy ich nie liczyłem, ponieważ nie kalkuluję seksu jak matematyki, a partnerki darzę ogromnym i należytym szacunkiem. Dzisiaj młodzi traktują seks bardziej jak zabawę, zabawę która kiedyś mnie przerosła. Na początku szukałem wrażeń, przygód, fascynacji, co doprowadziło mnie do granic moralności, które wielokrotnie zdarzało mi się przekraczać, aż w końcu myślę, że się uzależniłem. Gdzieś psychicznie się wykoleiłem, straciłem poczucie własnych wartości i robiłem rzeczy, za które później musiałem się wstydzić. Na szczęście otrząsnąłem się – dziś żyję inaczej ponieważ, wiem że potrafię kochać i być w porządku nie tylko wobec siebie, ale przede wszystkim wobec innych.

CKM.PL: Masz jakiś skuteczny sposób żeby szybko przejść od rozmowy dziewczyną do łóżka?
BIAŁY: (śmiech) Ja tutaj próbuję zejść na dobrą drogę, chcę iść do spowiedzi przed świętami, a Ty takimi pytaniami wywołujesz moje demony. Nigdy nie miałem na to skutecznego sposobu. Wydaje mi się, że przed kobietą trzeba być po prostu sobą, niczego nie udawać, umieć śmiać się z samego siebie i co najważniejsze... myć zęby i brać kąpiel.. Tyle.