Lifestyle

Piątek 23.12.2022, CKM.PL

Bardzo źli Mikołajowie

Czasem Święty Mikołaj daje prezent, a czasem daje wpie*dol. Tu znajdziecie tylko ten drugi rodzaj historii.

iStock-155380967.jpg
Pocieszny, brodaty grubasek w czerwonym kubraczku stał się nieodłącznym elementem świat Bożego Narodzenia. Powszechnie kojarzy się z ciepłem, prezentami i napojem gazowanym z duża ilością cukru, czyli generalnie kojarzy się dobrze. Jednak poniższe – prawdziwe! – historie Świętych Mikołajów udowadniają, że czasem to tylko przebranie.

Pod zastaw
Mikołajki są świętem, które polega na obdarowywaniu – najczęściej siebie nawzajem, bez udziału Mikołaja. Nic więc dziwnego, że bezrobotny Święty może mieć zbyt dużo czasu na głupie pomysły. Ten z Polski w 2012 roku porwał się na napad stulecia: wraz z czterema pomocnikami wszedł do lombardu w Rydułtowach, skrepował kasjerkę taśmą, zabrał łupy za pół miliona złotych i odjechał oplem w kierunku Wodzisławia Śląskiego. Gang ostatecznie trafił za kratki (wyroki od 1,5 roku do 9 lat) – i okazało się, ze to nie był prawdziwy Mikołaj, tylko gangster w przebraniu. Szok!

Dokumenty do kontroli
Żebyś jednak nie pomyślał, że będziemy pisać tylko o przebierańcach. W styczniu 2016 roku w amerykańskim Idaho policja zatrzymała narąbanego staruszka z białymi wąsami i biała brodą, który jechał autem po złej stronie ulicy. W trakcie legitymowania okazało się, że pijany kierowca naprawdę ma w dowodzie wpisane... Santa Claus! Gdyby coś takiego pojawiło się w filmie, uznałbyś, że to zbyt mało realistyczne.

Lepsze sanie

W 2015 roku na lotnisku Campo de Marte w Sao Paulo doszło do porwania helikoptera-taksówki. Ustalmy: to Brazylia. Tam takie rzeczy są normalne. Mniej normalne było to, że pilota helikoptera sterroryzował bronią Święty Mikołaj, który kazał mu polecieć na farmę za miastem. Na farmie pilot został związany i pozostawiony samemu sobie, podczas gdy Miki z kolegą odlecieli w siną dal. Co było z nimi później, nie wiadomo.

Bardzo brzydka sprawa
Zawód Mikołaja zapewnia stałe towarzystwo dzieci, które siadają świętemu na kolankach, ciągną go za brodę i ogólnie się przytulają. I wszystko fajnie, dopóki nie ma takiej sytuacji, jaka niedawno wydarzyła się w USA. Otóż 55-letni Jeffrey Bates Moffat, zawodowy „Święty Mikołaj”, piastujący tę funkcje od dwudziestu lat w okolicznościowej kolejce „Santa Express” w stanie Missouri, okazał się pedofilem. Mężczyznę oskarżono o gwałt na 7-letniej dziewczynce, a ty od dziś inaczej będziesz patrzył na kolejki dzieci ustawiające się do jowialnych grubasków w długimi brodami.

Kurze pieniądze
Mikołaj w Polsce, o czym pisaliśmy, zakosił pół miliona, ale świeci w Anglii nie mają aż tak wygórowanych wymagań. Chwilę przed świętami w 2015 roku facet przebrany za Santa Clausa napadł... na okienko drive-through KFC w Derbyshire. Jego łupem padły pieniądze, które udało mu się znaleźć w kasie i zabrać pracownikom. Nawet biorąc pod uwagę, że były to funty, to wciąż grosiki.