Jeden z ostatnich zawodników obecnej Barcelony, którzy na własnej skórze doświadczyli najwspanialszego okresu w historii tego klubu. Iniesta dołączył do „Barcy” w roku 1996 jeszcze jako junior, więc reprezentował kataloński klub przez 22 lata! Pomocnik opuszcza Barcelonę, ale jeszcze nie kończy kariery piłkarskiej – spekuluje się, że w przyszłym sezonie będzie grał w lidze japońskiej lub australijskiej.
Swojego czasu był jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji na świecie – pomocnikiem, który wręcz definiował boiskową rolę „box to box”. Czasu jednak nie da się oszukać i Toure z czasem grał coraz słabiej – z tego też powodu jego ośmioletnia przygoda w Manchesterze City dobiega właśnie końca. Nie wiadomo, w jakim klubie zobaczymy go w przyszłym roku.
Napastnik, który przed laty powodował drżenie kolan u najlepszych golkiperów na świecie, ostatnimi czasy znacząco obniżył loty. Po nieudanej przygodzie w Chelsea i fatalnym epizodzie w Milanie wrócił do ukochanego Atletico, gdzie co prawda odżył, ale w ostatnim sezonie nie udało mu się przebić bariery 1000 minut gry. W swoim pożegnalnym meczu w barwach „Los Colchoneros” zdobył dwie bramki, czym udowodnił, że nie wybiera się jeszcze na sportową emeryturę.
Gdy na początku XXI wieku Buffon zamieniał Parmę na Turyn, został najdroższym bramkarzem na świecie – „Stara Dama” za 23-letniego wówczas golkipera wyłożyła ponad 50 milionów euro (rekord został pobity dopiero 17 lat później, gdy Manchester City kupił Edersona z Benfiki). Czas pokazał, że były to jedne z najlepiej wydanych pieniędzy w historii futbolu – Buffon niemal przez cały czas grał na miarę swoich ogromnych możliwości i pomagał klubowi w osiąganiu sukcesów. Mistrzostwo Włoch świętował aż dziewięć razy, zdobycie krajowego pucharu – sześć, a superpucharu – pięć. Buffon pozostał wierny biało-czarnym barwom w momencie, gdy Juventus przechodził przez najtrudniejszy okres w swojej historii, a więc gdy został zdegradowany do Serie B w ramach kary za tzw. aferę Calciopoli. „Gigiemu” do pełni szczęścia zabrakło jedynie triumfu w Lidze Mistrzów – chociaż w finale zagrał trzykrotnie, to za każdym razem Juventus musiał uznać wyższość rywali (w 2003 AC Milanu, w 2015 Realu Madryt, a w 2017 FC Barcelony).
Chociaż Zlatan ma opinię superbohatera wśród piłkarzy i jeszcze niedawno seryjnie pokonywał bramkarzy przeciwników jako napastnik Manchesteru United, to paskudna kontuzja wyłączyła go z gry na kilka miesięcy. Po jej wyleczeniu dołączyć do Los Angeles Galaxy, gdzie od razu przywitał się z kibicami piękną bramką, ale powiedzmy sobie szczerze – kariera jednego z najbardziej charakterystycznych piłkarzy swojej epoki powoli dobiega końca i raczej już nie zobaczymy Zlatana walczącego o najwyższe cele.
Ta strona używa pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia