Dziewczyny

Poniedziałek 28.03.2011, ckm

Jerri Byrne

Dzień dobry. Nazywam się Jerri Byrne i jestem szefową personelu pokładowego podczas tego rejsu.

Nasz samolot posiada cztery wyjścia awaryjne, ale założę się, że w mojej obecności nie będziesz miał ochoty opuszczać naszej maszyny nawet w sytuacji alarmowej. Nie sądzę też, by były potrzebne kamizelki ratunkowe, które znajdują się pod oparciami foteli. Zaraz zaserwuję drinki, co pomoże ci zrelaksować się i poczuć jak u siebie w domu. 

Zainteresowanych informuję, że choć mam tylko 25 lat, to latałam już wielokrotniei niewiele mnie zaskoczy. Nawet jeżeli wszystko wokół psuje się, dymi i odpada, ja wkraczam do akcji i przywracam porządek. Uwielbiam też uspokajać pasażerów, zwłaszcza ogarniętych paniką. Przytulam ich wtedy do piersi, co jest znacznie zdrowsze niż tabletki na uspokojenie. Dodatkowo zauważyłam też, że to uzależnia - pasażer raz przytulony do biustu nie chce się od niego odkleić i chciałby już latać ze mną zawsze. Nawet na gapę. No, ale gapowiczów kapitan wyrzuca z wysokości 10 tysięcy metrów. Rzadko taki potem wraca do mnie...