CKM: Którą część swojego ciała uważasz za najseksowniejszą?
Dominika Trybulec: Hmm... Myślę, że oczy! Spojrzeniem uwodzi się o wiele ciekawiej niż tyłkiem. Czasem jedno wystarczy, żeby z iskry wybuchł płomień...

Gdzie najczęściej wodzisz wzrokiem w piątkowe wieczory?
Dominika Trybulec: Możesz mnie spotkać i na domówce z przyjaciółmi, gdzie wspólnie gotujemy i gramy w gry, jak i na imprezie w klubie. Powoli zaczyna się też sezon zabaw pod gołym niebem, a jednym z moich ulubionych miejsc są bulwary nad Wisłą.

Jeśli chodzi o swoje ciało – uznajesz jakieś tematy tabu?
Dominika Trybulec:  Ciało nie powinno być tematem tabu – przecież pod ubraniami wszyscy mają to samo! Moje ciało jest moim narzędziem pracy, kocham je takim, jakie jest, ze wszystkimi niedoskonałościami.

Co najbardziej podoba ci się w byciu modelką?
Dominika Trybulec:  To, że im bardziej pokręconą propozycję mam dla fotografa na sesji, tym bardziej on jest zadowolony (śmiech). No i wiesz, za 60 lat usiądę z albumem z moimi zdjęciami i będę miała co oglądać i wspominać. Modeling sprawił też, że w moim życiu pojawiło się kilkoro superludzi, a to chyba najważniejsze.

Czym zajmujesz się na co dzień, jeśli akurat nie pozujesz?
Dominika Trybulec: Gram! Przez dwa lata uczyłam się w szkole aktorskiej i to z tym wiążę swoją przyszłość. Pozowanie to w sumie dodatek, który pojawił się przy okazji miłości do sceny i kamery.

Niedawno pojawiłaś się w filmiku na popularnym youtube’owym kanale Abstrachuje. Naprawdę chciałabyś zostać żoną influencera?
Dominika Trybulec: Chciałabym w życiu być po trochu każdym – lekarzem, prawnikiem, policjantem, sprzedawczynią w sklepiku (śmiech). Właśnie to daje mi aktorstwo: możliwość przeżycia dziesiątek żyć w moim jednym. Nie była to moja pierwsza współpraca z Abstra, już wcześniej miałam okazję poznać ich inne kanały od środka. I muszę przyznać: Czarek jest świetnym aktorem, przy kręceniu niektórych scen nie mogłam się powstrzymać od śmiechu.

Co musi mieć facet, oprócz poczucia humoru, żebyś zwróciła na niego uwagę?
Dominika Trybulec: Taką pozytywną energię, która emanuje w momencie, gdy wchodzi do pomieszczenia. Zwracam też uwagę na oczy – zwłaszcza niebieskie! – i dłonie. A jeśli mężczyzna zacytuje mi jeszcze kawałek wiersza bądź książki – to już po mnie.

Gdy już spotkasz kogoś takiego – seks na pierwszej randce wchodzi w grę?
Dominika Trybulec:  Dopuszczam każdą możliwość, włącznie ze ślubem po miesiącu znajomości (śmiech). Życie lubi człowieka zaskoczyć, a seks jest dla ludzi. Jeśli między dwojgiem ludzi jest chemia, to dlaczego nie? Być może nigdy więcej się nie spotkamy, a noc zapadnie w pamięć na zawsze. Trzeba korzystać z życia!

To tylko wywiad. Nagą sesję Dominiki znajdziesz tylko w majowym numerze CKM - już w kioskach:

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na 12 miesięcy dostaniesz dwa numery za darmo! KLIKNIJ TUTAJ.