Active
Piątek 27.09.2013, Patycja Marszałek
Swój chłop
Przed najważniejszą walką w bokserskiej karierze Mateusza Masternaka rozmawiamy z nim o wszystkim, tylko nie o pięściarstwie
CKM: Umiesz doić krowę?
Mateusz „Master” Masternak: Tego akurat nie, ale umiem jeździć traktorem, furmanką i bronować. Wydaje mi się, że byłbym niezłym rolnikiem.
CKM: Kiedy ostatnio biłeś poza ringiem?
Mateusz Masternak: Jakieś 10–15 lat temu w szkole. Stanąłem w obronie kolegi z klasy, a że on był z innej wsi, zaś bił kolegę z mojej wsi, to jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Na pierwszej przerwie wygrałem, na drugiej dostałem lewy prosty w nos i poszedłem do domu.
CKM: Czym łatwo cię kurzyć?
Mateusz Masternak: Nie podać mi obiadu. Jestem Polakiem, a jak Polak głodny, to zły.
CKM: Kto lepiej gotuje: mama czy żona?
Mateusz Masternak: Żona. Wie, że na obiad muszą być trzy rzeczy: mięso, surówka i ziemniaki. Mam nadzieję, że mama nie będzie tego czytać.
CKM: W twoim garażu stoi...
Mateusz Masternak: Volkswagen Touran. A gdyby cena nie grała roli, to stałby Mercedes klasy E. Jeżeli chodzi o auta, to nie jestem specjalnym gadżeciarzem, więc generalnie bez szaleństw.
CKM: Pierwszą zarobioną kasę wydałeś...
Mateusz Masternak: Na boomboxa. Kosztował jakieś 300–400 zł. Właśnie zacząłem spotykać się ze swoją obecną żoną, chcieliśmy posłuchać muzyki i zaszaleliśmy.
CKM: Kiedy ostatni raz zrobiłeś coś po raz pierwszy?
Mateusz Masternak: 19 miesięcy temu zrobiłem po raz pierwszy syna, a 10 miesięcy temu pierwszy raz go zobaczyłem.
CKM: Jak reagują na ciebie kobiety?
Mateusz Masternak: Bardzo różnie, dopóki nie mam z kimś jakichś bliższych kontaktów, to się mnie boją. Ale ostatnio dostałem wiadomość na swoim fanpage’u od 18–letniej dziewczyny, że mnie kocha...
CKM: Twój sposób na kobiecego focha?
Mateusz Masternak: Podejść, przytulić, dostać od niej jakieś dwa liście, trochę wytrzymać szarpanie i po trzech sekundach wszystko przechodzi.